Odparli ataki wroga i sami uderzają. Osiem ukraińskich nalotów [RELACJA NA ŻYWO]
Wojna w Ukrainie trwa. Sobota to 409. dzień rosyjskiej inwazji. Ukraińskie lotnictwo przeprowadziło osiem nalotów na obszary, na których skoncentrowane były wojska rosyjskie - donosi w najnowszym raporcie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Ukraińcy uderzyli w pozycie sprzętu obrony przeciwlotniczej, trzy radioelektroniczne i stanowiska bojowe wroga. Zniszczony został też rosyjski magazyn amunicji. Według Sztabu Generalnego armia rosyjska nadal koncentruje swoje główne wysiłki na prowadzeniu operacji ofensywnych na kierunkach Łyman, Bachmut, Awdijiwka. Siły obronne odparły tam ponad 35 ataków wroga. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Kreml wykłada fortunę na to, by rozwijać kolejne prywatne firmy wojskowe. - Bardzo dużo tam teraz się dzieje - mówi Wirtualnej Polsce płk Maciej Matysiak.
- Rosjanie ostrzeliwują cały front kierowanymi bombami lotniczymi, których ukraińska armia na razie nie może zestrzeliwać - poinformował rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat, cytowany przez portal Hromadske.
- Sąd gospodarczy w Nanterre ogłosił w piątek upadłość wspieranego przez Kreml serwisu medialnego Russia Today France - ogłosiła na Twitterze prezes firmy.
- Myśliwce F-16 rumuńskich sił powietrznych z patrolowej misji NATO wzniosły się w powietrze, by przechwycić i eskortować dwa rosyjskie myśliwce Su-27 nad Morzem Bałtyckim - poinformowało w sobotę NATO na swojej stronie internetowej.
Papież Franciszek podczas mszy Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę w bazylice Świętego Piotra apelował o to, by nie czuć bezsilności i nie dać się zniechęcić w obliczu potęgi zła, konfliktów, "raka korupcji", "niesprawiedliwości, lodowatych wichrów wojny". Wskazywał, że zmartwychwstanie Jezusa pobudza do "wyjścia z poczucia klęski".
Polska zrobiła wszystko, co zadeklarowała w sprawie czołgów - powiedział w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W wieczornym wystąpieniu podsumował nowe uzgodnienia z polską stroną w sprawie uzbrojenia i odbudowy Ukrainy.
- Miło jest kończyć ten tydzień z dobrymi wynikami dla naszego państwa - jeśli chodzi o broń, międzynarodowe wsparcie, zwiększenie naszych związków ze światem, naszą drogę w kierunku NATO - powiedział Zełenski.
Podkreślił, że najważniejsza w tych dniach "była oczywiście wizyta w Polsce". - Nasze uzgodnienia, nasze osiągnięcia - kontynuował szef państwa, który złożył wizytę w Polsce w środę. Jak dodał, "Polska zrobiła wszystko, co zadeklarowała w sprawie czołgów: są w Ukrainie, w tym Leopardy".
- Są nowe uzgodnienia w sprawie bojowych wozów piechoty - ponad setka maszyn. Jeśli chodzi o transportery opancerzone Rosomak - 200 maszyn. Teraz sto i sto później. Ponadto samobieżne moździerze, dodatkowe rakiety, MiG-i - przekazał Zełenski.
Polskie samobieżne armatohaubice Krab z sukcesem wykonują zadania na froncie - oświadczył gen. Wałerij Załużny, naczelny dowódca ukraińskiej armii.
"Nasi wojskowi szybko opanowali obsługę zachodniego sprzętu, co więcej, mają doświadczenie, cenne dla partnerów i producentów uzbrojenia" - podkreślił gen. Załużny na Telegramie.
"Samobieżna armatohaubica Krab dobrze się sprawdziła i pod względem szybkości naprowadzania, i zasięgu strzału" - przekazał ukraiński wojskowy Wołodymyr, cytowany przez gen. Załużnego.
Rosjanie ostrzelali rejon kupiański w obwodzie charkowskim - informuje agencja Ukrinform, powołując się na szefa Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Olega Sinegubowa.
Według wstępnych ustaleń w wyniku ostrzału zginęły dwie osoby, a jedna została ranna.
W ciągu dnia ukraińskie lotnictwo przeprowadziło osiem nalotów na obszary, na których skoncentrowane były wojska rosyjskie - donosi w najnowszym raporcie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Ukraińcy uderzyli w pozycie sprzętu obrony przeciwlotniczej, trzy radioelektroniczne i stanowiska bojowe wroga.
Zniszczony został też rosyjski magazyn amunicji. Według Sztabu Generalnego armia rosyjska nadal koncentruje swoje główne wysiłki na prowadzeniu operacji ofensywnych na kierunkach Łyman, Bachmut, Awdijiwka. Siły obronne odparły tam ponad 35 ataków wroga.
Około 1,5 tys. osób demonstrowało w sobotę w Berlinie w marszu wielkanocnym, nawołując do "światowego rozbrojenia", wstrzymania dostaw broni na Ukrainę oraz negocjacji i zawieszenia broni.
"To pseudopacyfizm" - podkreślili członkowie stowarzyszenia młodzieży ukraińskiej Vitsche, która zorganizowała w Berlinie własną demonstrację, aby przypomnieć, że to Rosja jest oczywistym agresorem w tej wojnie, a Ukraina - ofiarą ataku.
W sobotę odbył się pogrzeb Władlena Tatarskiego. Znany rosyjski bloger wojskowy zginął w wyniku eksplozji, do której doszło w ubiegłym tygodniu w Petersburgu. Na uroczystości pojawił się też szef grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, który przy trumnie złożył młot kowalski ze specjalnie wygrawerowaną dedykacją.
Powiązane tematy:
W obozie, do którego trafiłem, karmiono nas zimną kaszą, codziennie przez kilka godzin puszczano nam rosyjski hymn i kazano nam nauczyć się go na pamięć - opowiada Witalij, który wrócił na Ukrainę po wywiezieniu do Rosji. Inny chłopiec relacjonuje, że dzieci straszono szpitalem psychiatrycznym.
Witalij opowiedział w sobotę na konferencji prasowej, że w pierwszym obozie, do którego trafił, warunki były znośne, ale sytuacja pogorszyła się po przewiezieniu go do następnego miejsca.
"W tym drugim obozie, kiedy wszedłem do jednego z pokojów, na podłodze nie było ani dywanu, ani linoleum, tylko cement. Stały trzy łóżka bez pościeli. Siedzieliśmy i czekaliśmy na pościel przez dwie godziny, nikt nam jej nie przyniósł. Poszliśmy do dyrektorki obozu i powiedziano nam, że ona nie ma obowiązku niczego nam dawać. Mówili, że nie są wolontariuszami i trzeba było z sobą zabrać (rzeczy)" - cytuje słowa chłopca agencja Ukrinform.
Papież Franciszek wyraził przekonanie, że tylko zatrzymując wyścig zbrojeń, można "uniknąć autodestrukcji naszej ludzkości". To słowa z wielkanocnego przesłania dla włoskiego tygodnika "L'Espresso".
Papież zapytał: "Na co możemy mieć nadzieję w świecie tak zranionym przez wojny i przemoc?".
- Mamy wciąż przed oczami straszliwe obrazy nadchodzące z udręczonej Ukrainy, ale zbyt często nie pamiętamy o innych zapomnianych konfliktach , innych ogniskach przemocy, o tylu "kawałkach" trzeciej wojny światowej, którą niestety przeżywamy - dodał.
“Na kierunku bachmuckim nieprzyjaciel nadal prowadzi działania ofensywne, próbując przejąć pełną kontrolę nad miastem Bachmut, walki trwają. W ciągu dnia nieprzyjaciel prowadził nieudane działania ofensywne w rejonie Bohdaniwki. Siły obronne odparły około 10 ataków wroga w tym rejonie frontu” - czytamy w najnowszym raporcie Sztabu Generalnego SZU.
Poza tym podano, że ciężkie walki trwają także w Marjince, gdzie odparto dziś 10 szturmów Rosjan.
Wczoraj pod Marjinką Ukraińcy zestrzelili rosyjski samolot szturmowy Su-25. Dziś zamieszczono nagranie tego zdarzenia z innej perspektywy.
Sąd gospodarczy w Nanterre ogłosił w piątek upadłość wspieranego przez Kreml serwisu medialnego Russia Today France - ogłosiła na Twitterze prezes firmy.
W marcu ubiegłego roku UE zakazała nadawania w Europie finansowanym przez rosyjski rząd mediom, takim jak Sputnik i Russia Today, po tym jak Rosja rozpoczęła wojnę na pełną skalę z Ukrainą.
Sankcje nie przeszkodziły jednak im w produkcji treści. W ubiegłym roku rosyjska stacja nadal produkowała, publikowała i nadawała materiały, w coraz większym stopniu skierowane do francuskojęzycznej publiczności w krajach afrykańskich, takich jak Mali i Burkina Faso.
Na początku tego roku francuski rząd zablokował konta bankowe RT France, po zamrożeniu aktywów przez UE w grudniu. Firma została następnie umieszczona w gestii zarządu komisarycznego i od tego czasu stała w obliczu bankructwa.
Jak pisze "The Times", nawet ukraińscy urzędnicy, którzy nie mają wątpliwości co do konieczności odzyskania elektrowni, przyznają, iż operacja z 19 października była bardzo niebezpieczna i kontrowersyjna. Ale zarazem zaznaczają, że jeszcze większe ryzyko stanowi dalsze pozostawanie w elektrowni Rosjan.
Jak powiedział Petro Kotin, szef przedsiębiorstwa Enerhoatom, operatora ukraińskich elektrowni atomowych, Rosjanie wykorzystują centra kontroli jako koszary, instalują stanowiska karabinów na dachach budynków elektrowni, budują fortyfikacje w pobliżu miejsc składowania materiałów radioaktywnych i trzymają ciężarówki z amunicją na terenie elektrowni.
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana od początku marca ubiegłego roku.
Gdy ukraińskie łodzie zbliżyły się do południowego brzegu Dniepru, rosyjskie działa otworzyły ogień, zmuszając żołnierzy do zmiany kierunku. - Mieliśmy łodzie, wiele łodzi. Wielokrotnie atakowaliśmy ich pozycje, od naszego brzegu do ich brzegu. Oni wciąż nas ostrzeliwali, był to naprawdę ciężki ostrzał - opowiada uczestnik akcji.
Garstka ukraińskich żołnierzy w mniejszych łodziach zdołała przedostać się o świcie na południowy brzeg i zaangażowała się w trzygodzinną wymianę ognia z Rosjanami na obrzeżach miasta Enerhodar, które sąsiaduje z elektrownią. Główne siły nie były jednak w stanie wylądować. - Przeniknięcie tak dużej grupy było niemożliwe. Mniejsze grupy, owszem, posuwaliśmy się do przodu, penetrowaliśmy i walczyliśmy z nimi. Ale z dużą grupą było to niemożliwe, bo czaili się wszędzie - relacjonuje oficer sił specjalnych.
Jego zespół próbował atakować czołgi na linii brzegowej, ale trudno było strzelać z broni przeciwpancernej podczas poruszania się po wodzie z dużą z prędkością. Większe łodzie manewrowały, aby spróbować zaatakować Enerhodar z przeciwnej flanki, ale ciągły grad ognia ostatecznie zmusił wszystkich Ukraińców do wycofania się.
- Wiele istnień ludzkich zostało uratowanych dzięki dowódcy tej operacji. Kiedy zdał sobie sprawę, że będzie to bardzo, bardzo trudne i poniesiemy ciężkie ofiary, zamiast głupio powiedzieć: "Idźcie naprzód!", zdecydował, że możemy się wycofać - podkreśla.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski