Rosja poprosiła Chiny o pomoc? Niepokojące doniesienia z Waszyngtonu
Rosja poprosiła Chiny o przekazanie jej sprzętu wojskowego i wsparcie w ten sposób wojny w Ukrainie - wynika z informacji amerykańskich urzędników. Waszyngton obawia się, że w ten sposób Pekin może zniweczyć starania Zachodu, który od pewnego czasu regularnie wysyła sprzęt wojskowy do broniącej się Ukrainy. Na doniesienia odpowiedziała już strona chińska.
13.03.2022 | aktual.: 13.03.2022 23:43
Jako pierwszy o prośbie Rosji napisał "Financial Times". Z ustaleń gazety wynika, iż od początku inwazji na Ukrainę, Rosja kilkukrotnie poprosiła już Chiny o pomoc militarną. Rozmówcy "FT" odmówili jednak podawania konkretów.
Inna z osób zaznajomionych ze sprawą stwierdziła, iż Stany Zjednoczone planują ostrzec swoich sojuszników, że Chiny mogą zdecydować się na pomoc Rosji. Z ustaleń "FT" wynika, że Rosjanom kończy się część zapasów broni, przez co wsparcie Pekinu może okazać się kluczowe dla powodzenia misji Władimira Putina.
Biały Dom nie skomentował informacji "Financial Times". Na doniesienia o rzekomej prośbie Rosji zareagował natomiast rzecznik ambasady Chin w Waszyngtonie. Stwierdził, że, "nigdy o tym nie słyszał".
W wiadomości przesłanej agencji Reutera rzecznik przekazał, że priorytetem Chin jest "zapobieganie wymknięciu się napiętej sytuacji w Ukrainie spod kontroli". Dodał, że "obecna sytuacja jest rzeczywiście niepokojąca".
Wojna w Ukrainie. Doradca prezydenta Joe Bidena w drodze do Europy
Doniesienia z USA pozwalają inaczej spojrzeć na planowaną na poniedziałek podróż Jake'a Sullivana do Europy. Doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego ma rozmawiać w Rzymie z głównym dyplomatą Komunistycznej Partii Chin Yangiem Jiechi.
Sullivan, jeszcze przed opuszczeniem Waszyngtonu, ostrzegał Chiny, by nie próbowały "ratować" Rosji poprzez pomaganie Moskwie w omijaniu sankcji gospodarczych. - Możemy zapewnić, że ani Chiny, ani nikt inny nie zrekompensuje Rosji strat poniesionych wskutek tych sankcji - powiedział doradca Joe Bidena w telewizji NBC.
- Jeśli chodzi o konkretne sposoby, to nie zamierzam przedstawiać wszystkiego publicznie. Zrobimy to bezpośrednio w rozmowach ze stroną chińską, tak jak to robiliśmy do tej pory i nadal będziemy - dodał.
Rosja rozpoczęła wojnę w Ukrainie 24 lutego. Prezydent Władimir Putin liczył, iż w ciągu ledwie kilku dni uda mu się zająć najważniejsze ukraińskie miasta. Tymczasem walki na terenie zachodniego sąsiada Rosji trwają już od ponad dwóch tygodni. Opór Ukraińców jest większy od oczekiwanego, przez co wojska okupanta ponoszą ogromne straty. Strona ukraińska podała, iż wskutek wojny śmierć poniosło już co najmniej 12 tys. rosyjskich żołnierzy.
Sojusz Rosji z Chinami coraz bliżej?
"Financial Times" zwraca uwagę na to, iż relacje Chin z Rosją od pewnego czasu stają się coraz silniejsze. Oba kraje współpracują, by stanowić przeciwwagę dla USA i krajów NATO.
Do tej pory Pekin przedstawiał dość neutralne stanowisko ws. wojny w Ukrainie, choć nie potępił rosyjskiej inwazji. Sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin Xi Jinping nie wywierał też większej presji na Władimira Putina, aby ten zakończył działania zbrojne w Ukrainie.
Co więcej, w ubiegłym miesiącu w Pekinie doszło do podpisania wspólnego oświadczenia, w którym Putin i Jinping opisali partnerstwo Rosji i Chin jako będące "bez granic".
Rozmowy w Rzymie pomiędzy przedstawicielami Waszyngtonu i Pekinu mają być próbą przekonania Chin, by kraj wywarł presję na Putinie ws. zakończenia wojny w Ukrainie. CNN, powołując się na obecnych i byłych urzędników rządowej administracji, uznaje taki ruch za mało prawdopodobny. W obecnej sytuacji samo przekonanie Pekinu, by nie dostarczał broni Rosji, może być wystarczające.
Sullivan w rozmowie z CNN powiedział, że bliskie relacje Chin z Rosją sprawiły, że Pekin "był świadomy przed inwazją, iż Putin coś planuje". Władza Państwa Środka nie miała jednak pełnej wiedzy na temat planów prezydenta Rosji.
- Bardzo możliwe, że Putin okłamywał i zwodził ich w ten sam sposób, w jaki okłamywał Europejczyków i innych - skomentował doradca prezydenta Joe Bidena, odnosząc się do zapowiedzi Władimira Putina z lutego, gdy ten kilkukrotnie zaprzeczał, jakoby szykował się do wojny z Ukrainą.
Czytaj też: