Chciała pochwalić Władimira Putina. Została zatrzymana

Od kilkunastu dni w Rosji regularnie odbywają się manifestacje przeciwko wojnie w Ukrainie. Do kuriozalnej sytuacji doszło w niedzielę na Placu Czerwonym, gdzie jedna z kobiet zachwalała w wywiadzie politykę Władimira Putina. Nie zdążyła dokończyć wypowiedzi, bo została zatrzymana przez służby. Łącznie w Moskwie zatrzymano około 300 osób.

Wojna w Ukrainie. Kobieta chciała pochwalić rosyjskie władze. Została zatrzymana
Wojna w Ukrainie. Kobieta chciała pochwalić rosyjskie władze. Została zatrzymana
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV
Łukasz Kuczera

Po tym, jak Rosja wszczęła wojnę w Ukrainie, na terenie kraju regularnie odbywają się manifestacje przeciwko inwazji na sąsiada. Nie gromadzą one tysięcy ludzi, na co wpływ ma rosyjska propaganda. Kreml promuje bowiem w proputinowskich mediach kłamliwą narrację, jakoby w Ukrainie prowadzona była "specjalna operacja wojskowa", a żołnierze wyzwalali Ukraińców spod władzy "nazistów".

Wojna w Ukrainie. Kuriozalne zatrzymanie na Placu Czerwonym

Aby zniechęcić Rosjan do protestowania przeciwko wojnie w Ukrainie, w ostatnich dniach rosyjska Duma uchwaliła ustawę, która przewiduje karę nawet 15 lat pozbawienia wolności za "szerzenie dezinformacji" ws. działań wojska i jego "zniesławienie". Wystarczy użycie słów "inwazja" czy "wojna" w kontekście Ukrainy, by narazić się na postępowanie karne.

Mimo to, w niedzielę na Placu Czerwonym zgromadziła się grupa osób protestujących przeciwko wojnie w Ukrainie. Manifestujący zostali otoczeni kordonem przez służby.

Doszło do kuriozalnej wpadki funkcjonariuszy, którzy zatrzymali kobietę próbującą udzielić wywiadu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w swojej wypowiedzi zaczęła ona chwalić politykę Władimira Putina i Rosji. O zdarzeniu poinformował na Twitterze białoruski niezależny kanał Nexta.

Masowe aresztowania

Według moskiewskiej policji, cytowanej przez agencje informacyjne RIA i Interfax, po niedzielnej demonstracji zatrzymano około 300 osób. Organy ścigania jako oficjalny powód interwencji podają "różnego rodzaju naruszenia porządku publicznego". Władze nie określiły też, jak wiele osób zgromadziło się na Placu Czerwonym.

Jak przekazały władze Moskwy, niedzielna demonstracja nie była z nimi konsultowana ani uzgadniana. Dlatego też podjęto "wszelkie niezbędne środki" w celu "zapobiegnięcia" protestowi.

Moskwa nie była jedynym rosyjskim miastem, w którym w niedzielę odbyły się protesty przeciwko wojnie w Ukrainie. W centrum Sankt Petersburga na podobnym wiecu zgromadziła się spora liczba młodych Rosjan. Zatrzymano 150 osób.

Rosyjskie media podkreślają jednak, iż protestujących w Sankt Petersburgu było znacznie mniej niż w ubiegły weekend. To najlepszy dowód na to, że uchwalone w ostatnich dniach prawo, które przewiduje karę do 15 lat więzienia za "zniesławienie" rosyjskiej armii, działa i odstrasza Rosjan od wychodzenia na ulice.

Szacuje się, że dotąd podczas antywojennych protestów w całej Rosji zatrzymano kilka tysięcy osób.

Zobacz też: Wojna w Ukrainie. Protest w Moskwie

Źródło: PAP / WP Wiadomości

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjamoskwa
Wybrane dla Ciebie