Romuald Szeremietiew zawieszony
Romuald Szeremietiew
Wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew został zawieszony w obowiązkach, w związku z podejrzeniami o korupcję w podlegającym mu pionie zamówień MON.
Decyzję o zawieszeniu wiceministra i powołaniu specjalnej komisji, która wyjaśni sprawę zamówień w Ministerstwie Obrony Narodowej, podjął w sobotę premier Jerzy Buzek.
Szeremietiew poprosił wcześniej ministra obrony narodowej o urlop, który umotywował chorobą matki.
Sobotnia "Rzeczpospolita" podała, że asystent Romualda Szeremietiewa żądał w imieniu wiceministra obrony narodowej łapówek od koncernów zbrojeniowych. To poważne zarzuty. Ja tego typu informacje traktuję zawsze poważnie, zawsze je sprawdzam - podkreślił premier.
"Rzeczpospolita" podała też, że Zbigniew Farmus, asystent Szeremietiewa, nie miał certyfikatu uprawniającego do dostępu do tajnych informacji, a kontrola w tajnej kancelarii przy gabinecie wiceministra wykazała, że przez kilka miesięcy otrzymywał wgląd w tajne dokumenty.
Romuald Szeremietiew powiedział, że zarzuty są sfabrykowane przez te firmy, które przegrały przetargi na sprzęt wojskowy.
W specjalnym oświadczeniu przesłanym do premiera wiceminister obrony narodowej poprosił o zbadanie działalności służb specjalnych. Według Szeremietiewa, służby specjalne usiłują skompromitować jego osobę, aby sparaliżować zakup samolotu wielozadaniowego.
Komisja z Kancelarii Premiera, która ma wyjaśnić sytuację w pionie zamówień MON zacznie pracować jeszcze w sobotę - poinformował Buzek. Premier dodał, że rozmawiał telefonicznie z wiceministrem Romualdem Szeremietiewem. Zażądałem od niego szczegółowych wyjaśnień i będę je miał w poniedziałek - powiedział Buzek. Dodał, że mimo powagi artykułu w "Rzeczpospolitej", nie można na razie przesądzać sprawy.
Podobnie uważa prezydent Aleksander Kwaśniewski. Zarzuty wyglądają na bardzo poważne, ale nie wiemy, czy to jest prawda czy nie - powiedział Kwaśniewski. Dodał, że pozytywnie ocenia decyzję premiera o zawieszeniu Szeremietiewa.
Minister obrony Bronisław Komorowski zaznaczył, że sprawa jest przykra i wymaga wszechstronnego wyjaśnienia po stronie ministra Szeremietiewa. Komorowski podkreślił, że z zarzutów o korupcje można oczyścić się tylko na drodze sądowej.
Minister dodał, że ze swej strony już wcześniej podjął decyzje o wyciągnięciu wniosków wynikających z kontroli wewnętrznej prowadzonej przez WSI w zakresie dostępu do tajemnicy w pionie, za który odpowiada Szeremietiew. Odmówił jednak podania informacji o wynikach kontroli, zasłaniając się tajemnicą państwową.
Pytany, czy kontrola dotyczyła również zarzutów o korupcję, minister powiedział, że trudno sobie wyobrazić kontrolę, która miałaby odpowiedzieć na zarzuty postawione w prasie.
Przewodniczący Komitetu Wyborczego AWSP prof. Andrzej Wiszniewski nie potrafił powiedzieć, czy Szeremietiew będzie kandydował z listy AWSP, gdyż nie czytał artykułu, ale - jak zaznaczył - wszelkie podejrzenia tego rodzaju, nawet nie do końca wyjaśnione, powinny eliminować z kandydowania.
Zamieszanie wokół wiceministra nie może mieć wpływu na wybór samolotu wielozadaniowego, uważa poseł Stanisław Głowacki z AWS, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Komisja przetargowa to nie jest pan Szeremietiew, tylko grono osób powołanych decyzją premiera - powiedział Głowacki, dodając, że trzeba realizować harmonogram przyjęty przez Radę Ministrów.
W poniedziałek prokuratura zadecyduje, czy wszcząć postępowanie w sprawie domniemanej korupcji w Ministerstwie Obrony Narodowej. (ck)