Roman Giertych: Przedwyborcza bajka o hipopotamie opowiedziana po wyborach
Wiele osób zarzuca mi, że bajka nie jest dokończona, bo nie wiadomo, co się stało z pawianami. Jak to co? Proszę przeczytać.
Hipopotam.
Dawno, dawno temu w sercu afrykańskiej dżungli lew pobiegł na sawannę, gdzie ogłoszono go królem Afryki. Sawanna, jak to sawanna nie była miejscem spokojnym. Antylopy, żyrafy, zebry i inne strusie ciągle utrudniały lwu życie.
A tymczasem w dżungli zwierzęta postanowiły królem obrać hipopotama. Hipopotam był stary, głuchy, cierpiał na podagrę i generalnie bardzo nie lubił zwierząt. Hipopotam nie lubił również ruszać się z dżungli, ale dobrze znał serca zwierząt. Gdy obiecał im, że dżungla będzie tylko dla dżunglaków, to zwierzęta dały mu swój kredyt zaufania. Gdy hipopotam został królem, to swoimi dworzanami zrobił pawiany.
Pawiany cieszyły się jak dzieci, bo lew nimi gardził, a teraz oto one dostały władzę. Przebierały się w różne stroje, obsadziły najlepsze bananowce, ale przede wszystkim postanowiły reszcie Afryki pokazać, że wolność Tomku w swojej dżungli. I że żadna Afryka nie będzie im dyktować co mają w dżungli robić. Mądre sowy, które dotychczas rozsądzały spory pomiędzy zwierzętami zostały zastąpione przez tchórze.
Tchórze miały jedno zadanie - w ważnych sprawach słuchać się pawianów, a w bardzo ważnych hipopotama. Odwieczne prawa dżungli zostały zastąpione przez pomysły, które rodziły się w sercu hipopotama i pawianów. Hipopotam rzekł, że jego odwieczne prawa dżungli nie obchodzą, bo przecież głos ludu zwierzęcego to jak głos Boga. A skoro zwierzęta wybrały już raz hipopotama, to nie będą go krępować jakieś prawa.
Hipopotam nadto żarł, brudził, niszczył i wszystkich obrażał, ale przy tym codziennie pytał się zwierząt czy go kochają. Na początku nie wszystkie wyznawały miłość gorliwie. Wtedy pawiany szybko pozbawiały oponentów dostępu do bananów oraz do wodopoju. A jeśli brak gorliwości był szczególnie widoczny, to wsadzały uparte zwierzę do klatki. Z czasem prawie wszystkie zwierzęta wyrażały miłość do hipopotama.
Mijały lata. Hipopotam myślał sobie: a co gdyby jeszcze raz pozwolić w referendum wyrazić miłość do siebie? Przecież wszyscy mnie w codziennych wyznaniach kochają. Dla ostrożności w referendum nie zapytał o siebie, ale czy zwierzęta kochają pawiany. Pomyślał sobie: co mi szkodzi zrobić jedne uczciwe referendum.
W referendum okazało się, że pawiany nie mają prawie żadnego poparcia. Gdy zwierzęta poznały wyniki, to nagle zrozumiały, że miłość do hipopotama była fikcją. Rzuciły się na niego i go pożarły, a na hipopotamiej skórze wyryły odwieczne prawa dżungli.
Bajka, jak bajka. Ale ma jeden morał.
Chcesz być dyktatorem, to nie rób żadnych wyborów.
Wiele osób zarzuca mi, że bajka nie jest dokończona, bo nie wiadomo, co się stało z pawianami. Jak to co? Pawiany zaraz po referendum oświadczyły, że one nigdy nie kochały hipopotama. Same wskazały jego kryjówkę i pierwsze rzuciły się na niego. Jednym pawianom zwierzęta darowały, a innym nie. Ale z sowami, które wróciły na swój urząd łatwo im nie było...