Rolnicy zablokują granicę ze Słowacją. "Zdychające kurczaki, które pewnie już zjedliśmy"
Rolnicy twierdzą, że odkryli nową aferę z nieszczelnymi granicami kraju, dlatego 13 marca zablokują polsko-słowackie przejścia graniczne w Barwinku, a później w Chyżnem. Organizatorzy akcji przekonują, że tymi drogami wjeżdżają na polski rynek ukraińskie oraz rosyjskie produkty rolno-spożywcze.
- Jeszcze w lutym, podczas krótkiego protestu, naliczyliśmy w Barwinku 100 TIR-ów na mołdawskich rejestracjach. Były załadowane jabłkami. To nienormalne! - oburza się w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr Kędzior, rolnik z okolic Jasła (województwo podkarpackie), współorganizator blokady na granicy ze Słowacją.
- Pytałem: ludzie, skąd te jabłka wieziecie? A kierowcy sami się gubili. Nie wiedzieli, jaką wersję dokumentów pokazać. Jedni mówili, że towar jest z Mołdawii, a inni, że z Ukrainy albo że to rosyjskie - dodaje.
Nasz rozmówca dodaje, że protestujący rolnicy nie wpuścili samochodów. Wówczas transporty skierowały się na sąsiednie duże polsko-słowackie przejście w Chyżnem. Teraz rolnicy zapowiadają, iż począwszy od 13-14 marca do końca miesiąca taki objazd będzie niemożliwy. W tych dniach blokada i rolnicze kontrole pojawią się w Barwinku, a później na przejściu w Chyżnem, gdzie szlak obstawią rolnicy-górale.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protest ma polegać na tym, że rolnicy będą zatrzymywać i kontrolować wszystkie transporty ciężarowe. Deklarują, że nie wpuszczą do kraju ani jednego TIR-a z Mołdawii, ani Ukrainy. Auta osobowe, pomoc humanitarną dla Ukrainy oraz pojazdy służb mają być przepuszczane.
Awantura na granicy ze Słowacją. Rolnicy ruszają na blokadę
- Czego tu wcześniej nie było! Zboże, wytłoki z rzepaku, oleje, TIR z kurczakami z Węgier, gdzie połowa już zdychała. Przedsiębiorca tych kurczaków na pewno nie zutylizował. My w Polsce już to zjedliśmy! - grzmi Kędzior.
Szacuje, że lokalni rolnicy wystawią do protestu ponad 100 maszyn. Rolnicy podzielą się na zmiany, które będą prowadzić blokadę.
Alarmują w sprawie szczelności granicy
Jakie są dowody na nieprawidłowości na granicach? Organizator blokady powołuje się na rozmowy z zagranicznymi kierowcami podczas pierwszej blokady z 26 lutego. Ci tłumaczyli, że wiozą ukraińskie zboże i inne produkty zbożowe (tranzyt przez Polskę nadal jest dozwolony). Przypomnijmy jednak, że wśród postulatów rolników jest całkowity zakaz importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. Szlak przez Słowację był alternatywną drogą, gdy na bezpośredniej granicy polsko-ukraińskiej trwały blokady i kolejki.
W lutym w sprawie szczelności granicy głos zabrał także związek zawodowy Celnicy PL. Alarmowano, iż na granicy jest zbyt mało osób, aby zapewnić rzetelne kontrole. "Premier i ministrowie rolnictwa po raz kolejny przyznali, że tranzyt towarów rolno-spożywczych z Ukrainy przez nasz kraj jest nieszczelny" - przekazał w relacji Damian Murawiec, rolnik uczestniczący w spotkaniach z Donaldem Tuskiem.
"Zapłacą za to wszyscy konsumenci"
- Staram się tłumaczyć, że jeśli polskie rolnictwo polegnie, to zapłacą za to wszyscy konsumenci. Nie będzie konkurencji, wyboru produktów na rynku. Żeby zjeść, trzeba będzie zapłacić abonament kilku wybranym firmom, dostawcom na rynek UE. Nie protestujemy przeciwko produktom ukraińskich rolników, lecz przeciwko konkurencji wielkich holdingów. Oni wyczuli okazję, aby wejść na rynek - podsumowuje Kędzior
Niedawno opisywaliśmy akcję rolników z Mazur, którzy stanęli na granicy z Litwą. Wraz ze służbami skontrolowali 14 tys. aut ciężarowych. Dziś przekonują, że państwowe służby powinny przyjrzeć się zjawisku opisywanemu jako "karuzela zbożowa" oraz skali importu rosyjskich produktów przez Litwę.
Rolnicy kontynuują protesty. Kiedy kolejna duża akcja?
Liderzy protestujących rolników deklarują, że oczekują konkretnych działań od rządu w sprawie realizacji postulatów. W międzyczasie organizują kolejne protesty. 11 marca odbył rozproszony protest, czyli wiele małych blokad w województwie wielkopolskim. Inicjatorem była organizacja rolnicza Rola Wielkopolski.
20 marca zapowiadana jest blokada dróg wokół miast wojewódzkich w Polsce. Organizatorem akcji jest Solidarność Rolników Indywidualnych. 4 czerwca ma dojść do skoordynowanej blokady głównych dróg w całej Unii Europejskiej. Uzgodnili to liderzy lokalnych protestów w Polsce oraz UE.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski