Kołodziejczak stawia żądania. Wcześniej doszło do awantury
Ministerstwo rolnictwa w środę zaprosiło na rozmowy rolników. Przed obradami głos zabrał Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii. - Nie wyjdę z tego budynku, dopóki nie zostanie podpisane porozumienia - zadeklarował polityk. Przed rozpoczęciem rozmów doszło też do awantury.
Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zwołał tzw. okrągły stół ws. rynku zbóż. Na środowe spotkanie zaprosił przedstawicieli wszystkich organizacji rolniczych oraz przedstawicieli branż: producentów zbóż, hodowców, a także firmy, które handlują zbożem, które zajmują się przetwórstwem zboża. Przed rozmowami głos zabrał Michał Kołodziejczak.
- Idziemy na obrady okrągłego stołu (...) Idę tam z niechęcią, ale z poczuciem obowiązku - powiedział Michał Kołodziejczak. - Idę tam w interesie polskiego chleba, a nie swoim - dodał.
- Nie wyjdę bez dobrych rozwiązań - wskazał lider rolników i przypomniał żądania - jest to m.in. zakaz handlowania ukraińskim zbożem w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rolnicy spotkają się w resorcie
- Rolnicy muszą szybko dostać rekompensaty - wskazał Kołodziejczak i podkreślił, że rolnicy żądają 5-6 mld zł na "uratowanie polskiego chleba". Dodał również, że straty rolników w Polsce wynoszą 8 mld zł.
Polityk podkreślił, że dzisiejsze rozmowy są efektem wcześniejszych działań rolników. - Nawołuje do wszystkich rolników: tu trzeba być - powiedział. - Tu zapadają decyzje - zaznaczył Kołodziejczak.
- Kotara opadła: stan rolnictwa pokazał stan państwa - stwierdził polityk. - Najmniejszy czynnik zewnętrzny rozwalił dział gospodarki, którym PiS chwalił się latami. PiS-owi zabrakło rok do wyborów, żeby ukryć wszystkie kłamstwa, chachmęctwa, oszustwa - dodał lider AgroUnni. - Tu jest walka nie tylko o rolników tu jest walka o polski chleb - kontynuował Michał Kołodziejczak.
Polityk zaznaczył, że "nie wyjdzie z tego budynku, dopóki nie zostanie podpisane porozumienie, które da gwarancję bezpieczeństwa rolnikom". - Może to być strajk okupacyjny - dodał Kołodziejczak, pytany przez dziennikarzy o taki scenariusz.
Awantura przed spotkaniem
Jeszcze przed rozpoczęciem rozmów doszło do awantury - przekazał reporter RMF FM. Michał Kołodziejczak ujawnił, że uczestnikom spotkania kazano zostawić telefony, tablety oraz komputery.
- To jest pokazywanie standardu tego spotkania - powiedział lider rolników. - Ja nie wiem, czy jak politycy spotykają się między sobą, to nie mają komputerów, telefonów, notatek? - kontynuował Kołodziejczak i dodał: "czujemy się jak idioci".
Henryk Kowalczyk przemówił do rolników
- Jak występowaliśmy do KE o zatwierdzenie tych rekompensat to były inny poziom cenowy na rynkach światowych. Trochę ta propozycje się zdezaktualizowała - powiedział premier rolnictwa Henryk Kowalczyk podczas spotkania z rolnikami.
- Możemy wnioskować o korektę. Ważne jest, abyśmy te mechanizmy uruchamiali. Ewentualnie wystąpili o kolejne formy rekompensat - dodał wicepremier i przypomniał, że każda pomoc musi być szczegółowo wyjaśniona. - Jest też kolejna deklaracja Komisji Europejskiej. To jest uruchomienie kolejnej rezerwy kryzysowej w rolnictwie - powiedział Kowalczyk.
Wicepremier dodał, że bardzo ważnym tematem, który należy poruszyć podczas dzisiejszych obrad, jest udrożnienie eksportu, który "z różnych powodów trochę spowolnił".
Frustracja na wsi. Politycy PiS komentują
- Jeśli zawalimy rozmowy z rolnikami, a Heniek nie uniesie problemu, to Konfederacja zacznie nas "dojeżdżać" - powiedział Wirtualnej Polsce jeden z polityków PiS.
Jak się okazuje, "Heniek" to Henryk Kowalczyk. Minister rolnictwa, wicepremier i jeden z najważniejszych dziś przedstawicieli rządu Mateusza Morawieckiego. - Heniek został wicepremierem, bo prezes chciał wysłać sygnał dla rolników: wasz interes to dla nas priorytet. I co? Posypało się - powiedział WP jeden z działaczy PiS. Teraz Na wsi rośnie frustracja.
Źródło: AgroUnia, PAP, RMF FM