PolskaRodzice coraz chętniej nie posyłają dzieci do szkoły

Rodzice coraz chętniej nie posyłają dzieci do szkoły

Według "Metra", rośnie liczba rodziców, którzy zamiast posyłać swoje dziecko do szkoły, uczą je sami w domu. Znana na Zachodzie metoda edukacji homeschooling podbija Polskę.

Rodzice coraz chętniej nie posyłają dzieci do szkoły
Źródło zdjęć: © DB

05.11.2007 | aktual.: 29.11.2007 14:21

Jeszcze dziesięć lat temu takich dzieci było kilkoro w całej Polsce. Dziś jest ich już około 30. A zainteresowanie rośnie. Mamy wiele zapytań od rodziców, którzy chcą to robić - mówi pracownik Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu, prezes Stowarzyszenia Edukacji Domowej dr Marek Budajczak.

Budajczak wraz żoną byli pionierami homeschoolingu w Polsce. Przestali posyłać dzieci do szkoły kilkanaście lat temu. Ich syn był po pierwszej klasie podstawówki, córka po drugiej. Ufaliśmy, że uda nam się ich wyedukować nie gorzej niż szkoła. Udało się. Dzieci przeszły wszystkie szczeble edukacji, zdały amerykańską maturę SAT i teraz mogą już same o sobie decydować - mówi.

Czy "wypisanie" dziecka ze szkoły jest legalne? Ustawa o systemie oświaty daje rodzicom taką możliwość. Formalnie zgodę na to udziela dyrektor ich szkoły rejonowej. Musi jednak otrzymać deklarację rodziców, że biorą na siebie obowiązek edukacji dziecka - tłumaczy gazecie wicekurator w Łodzi Cezariusz Mostowski. Ale według niego edukacja domowa ma sporo minusów: Szkoła jest też szkołą życia. Dziecko, które nie przebywa w szkole z rówieśnikami, tylko jest chowane pod kloszem, słabiej edukuje się społecznie - twierdzi.

Budajczak odpiera te zarzuty. Dzieci uczące się w domu nie są izolowane ani zamknięte w klatkach. Normalnie kontaktują się z rówieśnikami na podwórkach, w domach kultury, klubach czy organizacjach dziecięcych i młodzieżowych - mówi.

"Metro" informuje, że dziecko nauczane w domu musi co rok zdawać egzaminy, niekiedy co semestr. Te egzaminy nie są wystandaryzowane. Układają je nauczyciele ze szkoły rejonowej. Czasami to prawdziwy koszmar. Znam przypadek piątoklasistki, która w ciągu czterech dni musiała odpowiedzieć na niemal 500 pytań pisemnych i 120 ustnych z różnych przedmiotów - opowiada Budajczak. Ta dziewczynka zdała i otrzymała świadectwo. Co, jeśli dziecko egzaminu nie zda? Wtedy rodzic może dostać napomnienie, by posłać dziecko do szkoły- mówi Mostowski. Dodaje jednak, że nie zna takiego przypadku. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
rodzicenaukaszkoła
Zobacz także
Komentarze (0)