"Nie zostały utrwalone". Kuriozalna odpowiedź resortu kultury ws. TVP
Ministerstwo kultury nie chce pokazać opinii prawnych, na bazie których podjęto działania wobec mediów publicznych. Resort Sienkiewicza przekazał Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, że opinie "nie zostały utrwalone na nośniku".
W grudniu minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz rozpoczął proces zmiany w mediach publicznych. Początkowo wymienił zarządy oraz rady nadzorcze, a po prezydenckim wecie ustawy budżetowej wprowadził spółki w stan likwidacji.
Działania wywołały szereg kontrowersji, gdyż wielu ekspertów uważa, że minister nie miał prawa podjąć takich działań. Sądy wydają w tej sprawie różne decyzje. Na przykład sąd nie wpisał do KRS likwidacji TVP czy Polskiego Radia, ale zarejestrował likwidację PAP. Ministerstwo kultury przekonuje jednak, że niekorzystne wyroki są nieprawomocne i kontynuuje swoje działania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Także premier Donald Tusk przekonywał, że rząd działa "zgodnie z prawem".
- Dysponujemy opiniami najwybitniejszych prawników, którzy nie mają żadnych wątpliwości, że działania ministra Sienkiewicza są zgodne z prawem i interesem publicznym - mówił pod koniec grudnia. Sam minister kultury wielokrotnie powoływał się na ekspertyzy prawników.
Sieć Obywatelska Watchdog Polska chciała otrzymać opinie prawne, na bazie których podjęto działania wobec TVP. Kancelaria premiera przekazała, że ich nie posiada i odesłała do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Resort Sienkiewicza przekazał, że opinie prawne nie stanowią informacji publicznych. Jednocześnie zaznaczono, że dokumenty "nie zostały przez MKiDN utrwalone na nośniku".
Skarga do sądu administracyjnego
Ministerstwo odpowiedziało na podobne pytania od Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Resort przekazał, że "decyzja o odwołaniu i powołaniu nowych władz mediów publicznych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy, gdzie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego działał jako reprezentant właściciela spółek […], zgodnie z ustawą z dnia 16 grudnia 2016 roku o zasadach zarządzania mieniem państwowym" oraz wskazano, że "Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wykonuje prawa z akcji należących do Skarbu Państwa" i powołano się na uchwałę Sejmu z 19 grudnia.
MKiDN przesłało także fundacji stanowisko prokuratora generalnego dot. skutków postanowienia zabezpieczającego Trybunału Konstytucyjnego z 14 grudnia 2023 roku.
HFPC zapowiedziała, że zamierza złożyć w sprawie "bezczynności organu" skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Fala komentarzy. "Hej, panie prawnik"
Odpowiedź resortu wywołała wiele kontrowersji.
"Minister Sienkiewicz i połowa rządu powoływali się na opinie prawne w sprawie działań dotyczących mediów publicznych, które ponoć mieli przed podjęciem tych działań. To najdziwniejsze opinie prawne na świecie, bo ich nie utrwalono. Jakiś prawnik pogadał przy kawie lub koniaku?" - skomentował dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.
"Hej, panie prawnik! Możemy tak zrobić? Tak, jest ok. Uwierzcie mi na słowo. Przecież nikt nie będzie tego weryfikować" - napisał prawnik Krzysztof Izdebski.
"Im dalej w las, tym działania ministerstwa kultury ws. TVP wyglądają na coraz gorzej przygotowane, żeby nie powiedzieć - spartaczone. A te tłumaczenia to komedia. Tylko mało śmieszna" - napisał zastępcza szefa Magazynu WP Michał Gostkiewicz.
"Wiarygodności stronie rządowej w batalii o media publiczne takie wpadki nie dodają. Najdelikatniej rzecz ujmując" - napisał dziennikarz Interii Łukasz Rogojsz.
Czytaj więcej: