Reforma systemu sprawiedliwości. Protesty sędziów w Poznaniu. Utworzono "łańcuch światła"

- Dzisiaj mam ze sobą togę i mogę dostać za to zarzuty dyscyplinarne, chociaż nie robię niczego złego. My, sędziowie, musimy reagować i mówić prawdę - mówił sędzia Bartłomiej Starosta z Sądu Rejonowego w Sulęcinie. Na pl. Mickiewicza w Poznaniu ponownie utworzono "Łańcuch Światła".

Reforma systemu sprawiedliwości. Protesty sędziów w Poznaniu. Utworzono "łańcuch światła"
Źródło zdjęć: © East News | LUKASZ GDAK/Polska Press/East News
Piotr Białczyk

  • Kilkaset osób protestowało na pl. Mickiewicza w Poznaniu w obronie wolnych sądów
  • Demonstranci utworzyli "łańcuch światła"
  • Protestujący sprzeciwiają się reformie sądownictwa, które proponuje PiS

Przypomnijmy: w czwartek wieczorem klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości złożył projekt ustawy dotyczący ustroju sądów powszechnych, a także SN i innych ustaw. Rządzący w ten sposób chcą dyscyplinować sędziów, którzy chcą realizować wprost wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W odpowiedzi na zapowiedzi partii rządzącej zorganizowano protest w centrum Poznania. W niedzielę o godz. 16 na placu Mickiewicza zgromadzili się ludzie, tworząc tzw. Łańcuch Światła w obronie sędziów. Manifestanci nieśli ze sobą transparenty z hasłami "Wolne sądy" oraz "Konstytucja" i kierowali w niebo światło z latarek.

- Jesteśmy tutaj po raz 22. dlatego, że rząd stworzył projekt ustawy, która ma dyscyplinować sędziów. W demokracji władza sądownicza musi być niezależna - mówiła - cytowana przez "Gazetę Wyborczą" organizatorka Łańcucha Światła, Hanna Maria Zagulska.

- Sędziów może spotkać najwyższa kara, jaką jest utrata zawodu. Nie może być Budapesztu w Warszawie, rządów Erdogana ani Putina w Polsce. Mamy większość w Senacie i szanse na to, aby wybrać prawdziwego prezydenta dla naszego kraju - mówił na pl. Mickiewicza prof. Krzysztof Podemski z Instytutu Socjologii UAM.

Wtórował mu także sędzia Bartłomiej Starosta. - Musimy być odważni, wydając wyroki. Dzisiaj mam ze sobą togę i myślę, że mogę dostać za to zarzuty dyscyplinarne, chociaż nie robię niczego złego. Chcę pokazać, że jestem wśród obywateli. My, sędziowie, musimy reagować i mówić prawdę. Politycy próbują zamknąć nam buzie, pozwalają sobie na coraz więcej, ale my im na to nie pozwolimy - zapowiadał sędzia z Sądu Rejonowego w Sulęcinie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (684)