Oglądał pan dzisiejszą konferencję szafa Najwyższej Izby Kontroli?
Nie, nie oglądałem, widziałem relację już potem do konferencji.
No i jak pan zareaguje na te wnioski? Całe wybory kopertowe do kosza.
Nie jest to nowiną. Jest sytuacja taka, że mogłem przewidywać, że, i przewidywaliśmy to,
że Najwyższa Izba Kontroli w jakiś sposób troszeczkę mało wyrazisty, ale krytycznie odniesie się do decyzji, które
były podejmowane w 2020 roku. Dla mnie sprawa jest oczywista. Był termin
konstytucyjny 10 maja, mieliśmy szalejącym opozycję, mieliśmy opozycję, która w sposób absolutnie perfidny, cyniczny starała
się zdestabilizować państwo, nie dopuścić do wyborów w trybie przewidzianym w Konstytucji.
I pan premier i cały polski rząd zachowaliśmy się, bo wtedy również byłem członkiem polskiego rządu, w sposób absolutnie zgodny
z polską racją stanu, zgodnie...
Czyli nie czuje się pan odpowiedzialny, odpowiedzialny za złamanie prawa? Współodpowiedzialny może.
W ogóle nie ma takiej możliwości. Ustawa covidowa, dokładnie artykuł 11 dawała możliwość panu premierowi i
szefowi kancelarii i wszystkim urzędnikom działanie w trybie epidemii. Przypomnijmy sobie, dzisiaj
o tym warto pamiętać, że od 20 marca 2020 roku był już stan epidemii. I te
działania były podjęte, działania czysto techniczne, organizacyjne dotyczące przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Co trzeba powiedzieć, bo
te fake newsy wypuszczone szczególnie przez Platformę Obywatelską, która twierdzi, że jakoby były naruszona
jakiekolwiek kompetencje Państwowej Komisji Wyborczej czy Krajowego Biura Wyborczego - absolutnie nie. To były jedynie
czynności organizacyjne.
Ale panie pośle, zostawmy opozycję. Dzisiaj szef Najwyższej Izby Kontroli wyszedł ze swoim
raportem i brak podstaw prawnych, zawiadomienie do prokuratury - to nie jest mała krytyka. Co, mam uważać, że szef NIK-u po złości do was to zrobił?
To jest kwestia interpretacji.
Można zadać pytanie czy Państwowa Komisja Wyborcza, czy Krajowe Biuro Wyborcze miało jakikolwiek podstawy prawne do tego, by wykonywać
czynności techniczne, które były przewidziane dla Poczty Polskiej w ustawie. Takiej podstawy prawnej nie ma. Tę podstawę
prawną zgodnie z ustawą covidową miał pan premier, w związku z tym wydaje mi się, że trzeba spokojnie poczekać na stanowisko
formalne, odniesienie się do tych kwestii Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jestem przekonany,
że Najwyższa Izba Kontroli po uzupełnieniu tej wiedzy zmieni swoje stanowisko, bo w mojej ocenie i myślę, że w ocenie każdego,
kto wie, że staliśmy na czele, na straży polskiej Konstytucji, kiedy pan Borys
Budka, kiedy pan Grodzki, kiedy pan Schetyna, kiedy pan Tusk szaleli po to, by zdestabilizować polskie państwo,
chcieli doprowadzić do tego, że wybory prezydenckie w ogóle by się nie odbyły i głowa państwa byłaby nie wybrana. Staliśmy
jako cała Zjednoczona Prawica i dzisiaj musimy być zjednoczeni w obronie właśnie tamtego stanu
wyższej konieczności.
I rozumiem, panie pośle, że Solidarna Polska w tej sprawie jest murem za premierem Mateuszem
Morawieckim?
Oczywiście, że tak, dlatego że my wszyscy mamy świadomość tego, że sami podejmowaliśmy decyzje dotyczące ustawy covidowej,
która dawała takie możliwości w kontekście akurat samej procedury tak
zwanego przygotowania.
Czyli jak pan słyszy, że premier Mateusz Morawiecki do dymisji...
I jeszcze taka ważna rzecz.
Czyli jak pan słyszy, że premier Mateusz Morawiecki do dymisji, to nie.
To mówi dzisiaj kto? To mówi dzisiaj pan Borys Budka, człowiek, który rozpaczliwie walczy o to, żeby w ogóle zostać jeszcze w polskiej
polityce, którego formacja na 12%, a miała jeszcze niedawno 30%. Borys Budka to jest ten człowiek, który łamał polską
Konstytucję w czerwcu 2015, kiedy wybierała Platforma Obywatelska z PSL-em dodatkowych sędziów
do Trybunału Konstytucyjnego. I dzisiaj ci ludzie mają czelność oceniać Zjednoczoną Prawicę, która w
stanie epidemii dążyła do tego, żeby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się epidemii, a więc wprowadzono
tryb korespondencyjny - to była polska racja stanu i to było działanie właśnie, które miało chronić miliony
Polaków przed rozprzestrzenianiem się epidemii. Być może rzeczywiście te argumenty do tych wszystkich infantylnych
polityków Platformy Obywatelskiej nie trafiają, nieodpowiedzialnych, którzy rzeczywiście zamiast wtedy wspierać polski
rząd, zamiast wtedy jednoczyć się właśnie w obronie polskiej Konstytucji i nie wykorzystywać
sytuacji pandemicznej do swoich gierek a'la Tusk, a'la Grzegorz Schetyna, a'la Borys
Budka, to niestety to niestety dzisiaj oczywiście tych argumentów cały czas nie rozumiem. Ale myślę, że warto tutaj zasłonę
milczenia zasunąć.
Panie pośle.
Borys Budka, człowiek, który doprowadził do tego, że
że Platforma Obywatelska tonie, naprawdę nie zasługuje na komentarz.
Panie pośle, ale nie rozmawiajmy o Borysie Budce, tylko porozmawiajmy, co w tej
układance robi Marian Banaś. Bo jego też te argumenty nie przekonały.
On stoi w tym samym szeregu, co Borys Budka i Grzegorz Schetyna?
Spokojnie, poczekajmy w tej chwili na odpowiedź Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jestem przekonany, że dokładnie te opinie prawne...
Panie pośle, ale pan doskonale wie, że czas
na odpowiedź był, bo przecież zanim są wyniki kontrolne, to jest wymiana zdań pomiędzy instytucjami. Kancelaria Prezesa
Rady Ministrów już odpowiadała na te wstępne wyniki.
Znaczy to jest tak, że Najwyższa Izba Kontroli
w wielu kwestiach przedstawia bardzo dobrej jakości materiały, bardzo dobrej jakości
raporty. W wielu kwestiach oczywiście kontrolerzy mają...
A tu akurat była gorszej jakości.
Zostawmy. Ja przedstawiam opinię, która jest opinią powszechną, która dotyczy tego stanu,
który był w czasie pandemicznym, w czasie bardzo trudnym, aby zachować
termin Konstytucyjny. I jestem przekonany, że każdy Polak, który byłby na miejscu i pana premiera,
i osób, które decydowały o tym, w jaki sposób bezpieczny dla milionów Polaków przeprowadzić wybory
w oparciu o artykuł 11 ustawy covidowej, dokładnie tak samo by postąpił. No myślę, że...
No wydaje się. że
każdy Polak oprócz Mariana Banasia.
Ale to jest zostawmy. Marian Banaś ma swoją opinię. Ja jakby szanuję instytucje prezesa Najwyższej Izby
Kontroli, szanuję w ogóle Najwyższą Izbę Kontroli. Poczekajmy. To jest merytoryczna dyskusja, merytoryczny spór. W tym sporze swoje
zdanie wyraziłem - można postawić tutaj kropkę.