ŚwiatRaport KE o nowym budżecie. Brexit zaboli Polskę

Raport KE o nowym budżecie. Brexit zaboli Polskę

Raport KE o nowym budżecie. Brexit zaboli Polskę
Źródło zdjęć: © Fotolia
Oskar Górzyński
23.11.2017 14:51, aktualizacja: 24.11.2017 09:46

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej dotkliwie obetnie fundusze strukturalne, czyli jedno z głównych źródeł unijnych pieniędzy dla Polski - wynika z raportu Komisji Europejskiej. Najbardziej ucierpi jednak państwa zachodniej UE, które mogą stracić wszystkie pieniądze z tego tytułu.

Poufny raport Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej (DG Regio) miał zbadać, jaki wpływ Brexit wywrze na unijne finanse wywrze. Wynikająca z niego odpowiedź brzmi: bardzo poważne. Szczegóły dokumentu poznał portal Politico.

Raport przedstawia trzy scenariusze: zmniejszenie unijnego budżetu o 15 proc, 30 proc. i zachowanie obecnego poziomu. Najbardziej prawdopodobnym jest ten pierwszy, bo brytyjski wkład stanowi 14 procent całej puli UE. W takim przypadku fundusze spójności - mające na celu wyrównywanie różnic między regionami UE otrzymywałyby tylko najuboższe kraje Unii i regiony, których PKB nie przekracza 75 proc. średniej unijnej. To oznaczałoby wstrzymanie pomocy dla uboższych regionów w większości krajów zachodniej UE, takich jak Francja czy Niemcy. Ale zmiany dotknęłyby też i Polskę. Według obecnych danych, polskie per capita PKB to 69 proc. średniej unijnej. To plasuje nas w czołówce grupy, która kwalifikowałaby się do pomocy - a zarazem gwarantuje, że otrzymywalibyśmy jej najmniej. Co więcej, dwa polskie regiony - Mazowsze i Dolny Śląsk - byłyby zbyt bogate, by otrzymywać te fundusze.

To o ile mniej pieniędzy ostatecznie dostaniemy z unijnego budżetu w perspektywie kolejnych siedmiu lat, będzie zależeć od negocjacji. Polska nie znajduje się w nich w dobrej pozycji.

- Jesteśmy pod ciśnieniem z wielu stron. Ciśnienie wynika z tego, że jako państwo jesteśmy coraz zamożniejsi, więc siłą rzeczy przypadnie nam mniejsza część środków. Poza tym polityczne priorytety reszty Unii nie są do końca zgodne z naszymi - powiedział WP Krzysztof Blusz, wiceprezes think-tanku WiseEuropa. Jak dodał, zmieniają się też priorytety państw będących płatnikami netto. Część wpływowych państw chce bowiem, by przyszły budżet zamiast wspomagania uboższych państw UE skupił się bardziej na finansowaniu takich problemów jak migracja, bezrobocie młodych czy inwestycje w innowacyjność.

A pozycję Polski pogarsza dodatkowo spór z Komisją Europejską w sprawie naruszenia praworządności w naszym kraju. W maju niemiecki rząd w wewnętrznym dokumencie zawarł propozycję, by powiązać przyznawanie funduszów strukturalnych z przestrzeganiem rządów prawa przez państwa. Ten pomysł cieszy się poparciem części, choć przeciwko pomysłowi mocno wystąpił np. szef KE Jean-Claude Juncker. Mimo to, nie jest to korzystny zwiastun dla Polski.

- Problem polega też na tym, że my bardzo słabo angażowaliśmy się dotąd w dyskusję na temat przyszłości środków unijnych. Ten temat w Polsce praktycznie nie istniał, bo skupialiśmy się na tym, jak wydawać te środki, które już mamy - zauważa Blusz.
Komisja Europejska na razie milczy na temat szczegółów opracowywanego projektu wieloletniego budżetu.

- Wiele opcji i idei jest dyskutowanych w całej Europie. Komisja zaprezentuje swoją propozycję w maju przyszłego roku - powiedział WP urzędnik KE.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (18)
Zobacz także