Orbana na szczycie NATO. Blokuje olbrzymie pieniądze dla Polski
Węgry blokują wypłatę Polsce pieniędzy, które mają być rekompensatą za wspieranie Ukrainy. Temat pojawił się w pozakulisowych rozmowach podczas szczytu NATO w Waszyngtonie. Polski rząd zamierza naciskać na Viktora Orbana, by uwolnił wypłatę środków.
Węgierski premier Viktor Orban stawił się na szczycie NATO w USA. Swoją obecność na tym wydarzeniu zaznaczył w mediach społecznościowych, informację opatrując komentarzem "Misja pokojowa".
Orban w ostatnich dniach dużo podróżował. Do USA przyleciał prosto z Pekinu. Wcześniej odwiedził Kijów, a zaraz potem Moskwę.
Orban blokuje nasze pieniądze. Oficjalnie pomaga Ukrainie, w praktyce przeszkadza
Swoje działania oficjalnie określa jako dążenie na rzecz przywrócenia pokoju w Ukrainie. Ale jednocześnie przedstawiciel Budapesztu w praktyce utrudnia pomoc dla Ukrainy.
Jak podaje Onet, sprawę omawiali uczestnicy posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zorganizowanego przez prezydenta Andrzeja Dudę przed wylotem polskiej delegacji do Waszyngtonu. Temat węgierskich reperkusji pojawił się przy okazji informacji o zatwierdzeniu przez rząd kolejnego pakietu pomocy dla Ukrainy o wartości 100 mln euro.
Pieniądze, które inwestujemy w tę pomoc walczącemu sąsiadowi, mogłyby zostać częściowo zwrócone z Europejskiego Funduszu Pokojowego (European Peace Facility), gdyby nie opór Węgier.
Węgrzy wykorzystują na forum europejskim prawo weta. Sprzeciwiają się zbiorowej pomocy wojskowej UE dla Kijowa, przez co nie można uruchomić pomocowych funduszy. Polska, jak ustalił Onet, mogłaby odzyskać połowę z wydanych na ten cel 4,5 mld zł.
- Węgry rzeczywiście nadużywają naszego zaufania - powiedział polskim dziennikarzom w Waszyngtonie szef MSZ Radosław Sikorski. Podkreślał, że blokowane przez Budapeszt pieniądze trafiłyby bezpośrednio na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych.
Źródło: Onet.pl
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski