Przez lata ukrywano prawdę o Pearl Harbor?
Przez lata ukrywali prawdę? Sensacyjna wersja zdarzeń
Atak nie był takim zaskoczeniem dla władz USA, jak przez lata wmawiano Amerykanom i światu?
"7 grudnia 1941 r. - data, która będzie znana jako dzień hańby - Stany Zjednoczone Ameryki zostały nagle i celowo zaatakowane przez morskie i powietrzne siły Cesarstwa Japońskiego" - tak prezydent Franklin D. Roosevelt zaczął swoje przemówienie przed Kongresem nazajutrz po ataku na Pearl Harbor, wojskową bazę na wyspie Oahu na Hawajach. Faktycznie, USA poniosły wówczas dotkliwe straty: 2387 poległych i 1125 rannych; zatopionych lub ciężko uszkodzonych zostało osiem pancerników, do tego kilka innych okrętów; Amerykanie stracili też 169 samolotów, a drugie tyle było uszkodzonych. Obraz po 110 minutach bitwy malował się więc tragicznie.
Czy jednak atak na Pearl Harbor był rzeczywiście "nagły"? Od dekad wokół bitwy krąży teoria spiskowa, że prezydent USA i wywiad tego kraju wiedzieli, co szykują Japończycy. Dla Roberta B. Stinnetta, autora książki "Dzień kłamstwa. Prawda o Pearl Harbor", który sam jest weteranem walk na Pacyfiku, nie są to tylko plotki. W swojej publikacji twierdzi on, że nalot nie był takim zaskoczeniem, jak to próbowano wówczas przedstawić amerykańskiemu społeczeństwu. Co więcej, Stinnett pisze, powołując się na odkryte dokumenty państwowe, że USA prowokowały Japonię do agresji.
(Na podstawie: R. B. Stinnett "Dzień kłamstwa. Prawda o Pearl Harbor", "Pearl Harbor 1941. Dzień hańby" wyd. Osprey, Wikipedia / mp)
Na zdjęciu: atak na Wyspę Forda, po rozpoczęciu nalotów na Pearl Harbor; 7 grudnia 1941 r.
Zobacz również zdjęcia z bitwy: Ameryka została rzucona na kolana.