Macron "powitany" w Hadze. Przemówienie przerwane
Wystrzały armatnie powitały w Amsterdamie prezydenta Francji Emanuela Macrona, który rozpoczął pierwszą od 23 latach wizytę państwową w Niderlandach. Podczas wystąpienia Macrona w Hadze doszło jednak do incydentu. "Hipokryta", "prezydent przemocy" - krzyczeli po francusku przeciwnicy polityka. Służby porządkowe usunęły z sali trzy osoby.
11.04.2023 | aktual.: 11.04.2023 19:18
Emmanuel i Brigitte Macron rozpoczęli oficjalny program dwudniowej wizyty w Niderlandach na placu Dam w Amsterdamie, gdzie powitali ich król Wilhelm Aleksander i królowa Maxima. Obecny był także premier Mark Rutte wraz z kilkoma ministrami.
Niderlandzkie media komentują, że cieniem na wizycie kładą się komentarze Macrona wygłoszone po jego pobycie w Chinach, a dotyczące USA i Tajwanu. Publicyści cytują też komentatorów, którzy nazywają polityka "geopolitycznie naiwnym".
Macron powiedział, że Europa musi się oprzeć presji, by stać się "naśladowcą Ameryki". Odnosząc się do napięć między Chinami a USA w sprawie statusu Tajwanu, ostrzegł, że wielkim ryzykiem dla Europy jest "uwikłanie się w kryzysy, które nie są nasze".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gazeta "Algemeen Dagblad" zauważa, że komentarz francuskiego prezydenta, w sytuacji, kiedy Ukraina "walczy o życie" i nie została "zniszczona" przez Rosję dzięki ogromnej pomocy Stanów Zjednoczonych, został bardzo źle przyjęty zarówno w USA, jak i Europie.
We Francji masowe protesty
Dziennik "De Telegraaf" zwrócił uwagę, że prezydent Francji przyjechał do Niderlandów w momencie, w którym w jego kraju trwają masowe protesty przeciwko reformie systemu emerytalnego.
Podczas pierwszego dnia oficjalnej wizyty w Niderlandach prezydent Macron miał wygłosić w teatrze Amare w Hadze przemówienie na temat swojej wizji Europy. Jak relacjonują media, przemówienie rozpoczęło się z opóźnieniem ze względu na przeciwników francuskiej głowy państwa, którzy rozwinęli transparent oraz wznosili po francusku hasła przeciwko Macronowi.
Jeden z protestujących krzyknął: "Coś straciliśmy. Gdzie jest francuska demokracja?". Wyjęto również transparent z napisem "prezydent przemocy i hipokryzji".
Hasła prezentowane przez protestujących to nawiązania do ostatnich protestów we Francji przeciwko reformie emerytalnej.
- Różnica między dyktaturą a demokracją polega na tym, że demonstranci mogą się wypowiedzieć - miał powiedzieć prezydent Macron, cytowany przez dziennik "Algemeen Dagblad".
Czytaj też:
Źródło: Twitter, PAP