Przemysław Radzik ściga częstochowskiego sędziego za stosowanie wyroków TSUE i EPTCz
Sędzia Adam Synakiewicz nie został dopuszczony do pracy w Sądzie Okręgowym w Częstochowie. Wcześniej decyzję o odsunięciu go od pracy podjął Zbigniew Ziobro. Powodem tej decyzji było zastosowanie przez sędziego wyroków TSUE i EPTCz.
Sędzia Adam Synakiewicz został obciążony siedmioma zarzutami przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika. Stało się tak, ponieważ sędzia złożył zdania odrębne do wyroków wydanych przez składy sędziowskie, w których zasiadał sędzia powołany przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Swoją decyzję podparł wyrokami TSUE i EPTCz, które uznały, że nowa KRS i Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego są legalnie wątpliwe.
Przemysław Radzik uznał, że decyzja Synakiewicza jest uchybieniem godności sędziego i przekroczeniem uprawnień. Stwierdził ponadto, że sędzie sam przyznał sobie kompetencje do badania legalności powoływania sędziów przez nową KRS i samego jej funkcjonowania.Tym samym Synakiewicz miał złamać ustawę o ustroju sądów powszechnych z 2019 roku.
Radzikowi się nie udało. Interweniował Zbigniew Ziobro
Na działania Synakiewicza bardzo szybko zareagował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który w jednej z wypowiedzi stwierdził, że tacy sędziowie powinni być natychmiast poddawaniu postępowaniu dyscyplinarnemu. Jeszcze tego samego dnia Przemysław Radzik wszczął takie postępowanie przeciwko częstochowskiemu sędziemu. Na jego podstawie, zastępca rzecznika dyscyplinarnego chciał odsunąć Synakiwicza od orzekania na miesiąc.
Zobacz też: Rozprawa w Trybunale Konstyucyjnym. Ekspert o "grze politycznej"
Z decyzją Radzika, nie widząc dla niej podstaw, nie zgodził się jednak prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie Rafał Olszewski. Wówczas sprawą ponownie zainteresował się Zbigniew Ziobro, który sam wydał decyzję o odsunięciu sędziego od pracy. Decyzja szefa resortu sprawiedliwości otworzyła Radzikowi drogę do stawiania sędziemu zarzutów.
Synakiewicz ze wsparciem sędziów Sądu Najwyższego
W poniedziałek 20 września Synakiewicz wrócił z urlopu i udał się do pracy. Nie został jednak do niej dopuszczony, ponieważ prezes Rafał Olszewski postanowił zastosować się do decyzji Zbigniewa Ziobry. Olszewskiego do zmiany postanowienia nie przekonali, towarzyszący Synakiewiczowi, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego Piotr Prusinowski i sędzia Izby Pracy SN Bohdan Bieniek.
Synakiewicz nie zgadza się z postawionymi mu zarzutami i wskazuje, że miał pełne prawo do wydania zdań odrębnych do wyroków wydanych przez sędziego powołanego przez nową KRS.
- Sąd, w którym zasiadałem, miał prawo zastosować przepis kodeksu postępowania karnego mówiący o badaniu przez sąd, czy wyrok został wydany przez właściwie obsadzony sąd. Postawienie mi teraz za to zarzutów dyscyplinarnych nie wpłynie na moją postawę, o ile wrócę do wykonywania obowiązków sędziowskich - powiedział sędzia Adam Synakiewicz w rozmowie z portalem Oko.press.