Przedterminowe wybory w Niemczech. "Realistyczna data"
Prezydent Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, zatwierdził harmonogram przedterminowych wyborów do Bundestagu - pisze portal "Bild". Mają się one odbyć 23 lutego 2025 roku.
Zgodnie z "dzisiejszą oceną" Steinmeier uważa "23 lutego 2025 r. za realistyczną datę nowych wyborów" - wyjaśnił urząd prezydenta federalnego po rozmowach szefa państwa z liderem opozycyjnej CDU Friedrichem Merzem, przewodniczącym frakcji parlamentarnej SPD Rolfem Muetzenichem i liderkami frakcji parlamentarnej Zielonych Brittą Hasselmann i Kathariną Droege, napisał "Bild".
Tego samego dnia wspólne ustalenie podjęły SPD, Zieloni i CDU, co dotyczyło przedterminowych wyborów zaplanowanych na 23 lutego 2025 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kanclerz, Olaf Scholz, ogłosił dodatkowo, że 16 grudnia złoży wniosek dotyczący głosowania nad wotum zaufania dla jego rządu.
W przypadku, gdy rząd Scholza nie otrzyma wotum zaufania, prezydent będzie miał 21 dni na rozpisanie nowych wyborów poprzez rozwiązanie Bundestagu. Od momentu rozwiązania parlamentu wybory muszą zostać przeprowadzone w ciągu 60 dni.
Kryzys w Niemczech. Rozpada się rządząca koalicja
Koalicja pokłóciła się o kwestie gospodarcze. Liberałowie domagali się m.in. zniesienia daniny solidarnościowej, zmiany kursu polityki klimatycznej oraz ograniczenia wydatków, czemu sprzeciwiały się SPD i Zieloni.
"Spiegel" podaje też, że Scholz zażądał od Lindnera zawieszenia tzw. hamulca długu - to reguła, według której dopuszczalny pułap deficytu budżetowego rządu federalnego to 0,35 proc. PKB. W 2020 roku został on zawieszony ze względu na konieczność zwiększenia wydatków na walkę z kryzysem covidowym. Ale znane z zamiłowania do zaciskania pasa Niemcy szybko wróciły do tego rozwiązania. Lindner miał się na prośbę Scholza nie zgodzić.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz za rozpad koalicji obwinił właśnie Lindnera. Według medialnych doniesień, jeszcze przed dymisją Lindner zaproponował zorganizowanie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Scholz na pomysł Lindnera nie przystał.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Niemiecka prasa: uczmy się od Polski