"Do ośmiu lat więzienia". Prokuratura reaguje na teksty WP
Prokuratura podaje kolejne szczegóły ws. podejrzeń dotyczących Łukasza Mejzy. Śledczy przyznają, że wniosek ws. uchylenia immunitetu to efektów artykułów Szymona Jadczaka w Wirtualnej Polsce. Posłowi może grozić nawet 8 lat więzienia.
We wtorek Prokurator okręgowy w Zielonej Górze Robert Kmieciak skierował do prokuratora generalnego Adama Bodnara wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Łukasza Mejzy.
- Wniosek ten został złożony w związku z ustaleniami, które poczyniono w toku śledztwa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze (...). Postępowanie to zostało wszczęte w związku z zawiadomieniem złożonym przez redaktora Szymona Jadczaka, który na łamach Wirtualnej Polski opublikował artykuł, w którym wskazano na nieprawidłowości, których miał dopuścić się poseł Mejza przy składaniu oświadczenia majątkowego - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz.
Rzecznika dodała, że w toku prowadzonego śledztwa "zgromadzono szereg dokumentacji, przeprowadzono oględziny mieszkania oraz uzyskano dokumentację z CBA i Urzędu Skarbowego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: wiceminister zakpił z Dudy. "Podpisywał aż mu się długopis grzał"
- Ujawnione okoliczności (...) dały podstawy do uznania, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez posła na Sejm RP (Łukasza Mejzę - red.) i dopuszczenia się przez niego 11 przestępstw - powiedziała Antonowicz.
Dodała, że 7 przestępstw polega na "podaniu nieprawdy bądź zatajeniu prawdy" w złożonych oświadczeniach majątkowych w latach 2021-2024. Ponadto prokuratura zarzuca Mejzie "naruszenie przepisów ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez funkcjonariusza publicznego".
Rzeczniczka podkreśliła, że "część okoliczności, która była podawana m.in. w publikacjach prasowych, znalazła potwierdzenie w materiale dowodowym". - Ustalenia śledczych doprowadziły do tego, że tych nieprawidłowości jest o wiele więcej (...). Były to takie okoliczności, które wskazują, że nie wszystkie składniki majątkowe zostały ujawnione, bądź zostały ujawnione w sposób nieprawidłowy - dodała.
Antonowicz zaznaczyła, że Mejza jak dotąd "nie był przesłuchiwany w tej sprawie".
Łukasz Mejza po raz kolejny błędnie wypełnił oświadczenie majątkowe
W nowym oświadczeniu majątkowym Łukasz Mejza nie umieścił mieszkania, które według ksiąg wieczystych należało do niego - opisywała WP. Po powiadomieniu Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze śledczy przekazali, że prokuratura wszczęła czynności sprawdzające w sprawie oświadczenia posła.
Sam Łukasz Mejza, który wcześniej nie odpowiadał na pytania o to, dlaczego nie ujawnił w oświadczeniu majątkowym mieszkania wartego kilkaset tysięcy złotych, zareagował po kilku dniach, wysyłając pismo do sekretariatu marszałka Sejmu. Napisał w nim: "Korekta do oświadczenia majątkowego (...) w pkt III podpunkt 2. powinno być wpisane jeszcze: mieszkanie o pow. 59 m2 (...)".
Nie był to jednak pierwszy raz, gdy Mejza po interwencji WP poprawiał błędnie wypełnione oświadczenie majątkowe. W czerwcu 2022 r. opisywaliśmy, że nie umieścił on informacji o zarobkach za pracę w rządzie.
Z kolei niemal trzy lata temu Wirtualna Polska ujawniła, że polityk prowadził spółkę Vinci NeoClinic, oferującą niesprawdzone sposoby leczenia osobom nieuleczalnie chorym oraz rodzicom ciężko chorych dzieci.
Źródło: WP Wiadomości