Prokuratura i SBU winne zabójstwa
Sąd we Lwowie wydał we wtorek bezprecedensowy
wyrok, w którym uznał miejscową prokuraturę i zarząd Służby
Bezpieczeństwa Ukrainy winnymi umyślnego zabójstwa przed sześcioma
laty Jurija Mozoły.
Mozoła, 28-letni ślusarz, został zakatowany podczas przesłuchania w areszcie śledczym.
Na mocy wyroku rodzice zamordowanego przez oficerów śledczych mężczyzny otrzymają w ramach rekompensaty za "poniesione straty moralne" 130 tys. hrywien (ok. 25 tys. dolarów). Wniosek przeciwko ukraińskim organom ścigania złożyła rzecznik praw obywatelskich Nina Karpaczowa.
Decyzja lwowskiego sądu nie ma precedensu. Od czasu odzyskania niepodległości przez Ukrainę w 1991 r. nie zdarzyło się jeszcze, aby do sądu pozwano prokuraturę lub SBU, jako instytucje.
Mozołę zatrzymaną w 1996 r., gdy po Ukrainie od wielu miesięcy krążył tajemniczy maniak mordujący z zimną krwią przypadkowych ludzi. W lwowskim areszcie śledczym próbowano torturami wymusić na Mozole przyznanie się do winy.
Tydzień później zatrzymano Anatolija Onoprijenkę, który okazał się zwyrodniałym zabójcą, który zamordował 41 osób. Odsiaduje on wyrok dożywotniego więzienia. (iza)