ŚwiatProkurator żąda dożywocia dla Radujewa

Prokurator żąda dożywocia dla Radujewa

Prokurator generalny Rosji Władimir Ustinow, oskarżyciel w procesie Salmana Radujewa, zażądał dla niego w środę kary dożywotniego więzienia. Radujew jest jednym z najbardziej znanych czeczeńskich dowódców polowych.

12.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Proces Radujewa toczy się od połowy listopada w Machaczkale, stolicy sąsiadującego z Czeczenią Dagestanu. Akta sprawy liczą 130 tomów, a oskarżenie obejmuje m.in. organizację zamachów, bandytyzm, porywanie ludzi, branie zakładników.

34-letni obecnie Salman Radujew w styczniu 1996 roku z około 30 ludźmi zajął szpital w Kizlarze, a po wzięciu zakładników przedostał się do Czeczenii.

Atakowany przez siły rosyjskie w przygranicznej miejscowości Pierwomajskoje, zdołał wydostać się z okrążenia. Zginęło wówczas 78 cywilów, żołnierzy i milicjantów.

W pierwszej połowie lat 90. Radujew kilkakrotnie awansował w jednostkach paramilitarnych, a później w siłach zbrojnych separatystycznej Czeczenii. W czasie pierwszej wojny z Rosją (1994-96) walczył w okolicach rodzinnego Gudermesu. Przypisuje się mu liczne akty dywersji, do których zresztą w latach 1996-1997 wielokrotnie się przyznawał.

Później, po aresztowaniu przez Rosjan, wyparł się wszystkiego twierdząc, że jego wcześniejsze deklaracje miały charakter czysto propagandowy. To był jedynie trik informacyjny, wojna informacyjna, którą wygrywamy zresztą i teraz - zapewniał media z moskiewskiego aresztu.

Po akcji na Kizlar Radujew należał do najbardziej poszukiwanych czeczeńskich dowódców. Kilkakrotnie pojawiały się informacje o jego śmierci. W rzeczywistości w 1996 roku Rosjanom udało się go jedynie ciężko ranić. Po dwóch operacjach, jakie - według rosyjskich mediów - przeprowadzono w Niemczech, pozostała mu oszpecona twarz i sztuczny nos.

Rosyjskie władze poinformowały o aresztowaniu Radujewa w marcu 2000 roku. Doszło do tego w czasie specjalnej operacji Federalnej Służby Bezpieczeństwa, której udało się zwabić czeczeńskiego dowódcę i bez przelewu krwi zatrzymać.

Sam Radujew odrzucił podczas procesu główne zarzuty oskarżenia, dotyczące zbrojnego najazdu w 1996 roku na dagestański Kizlar. (mk)

czeczeniaprocesrosja
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)