"W obronie chrześcijan". Opozycja bezlitosna dla projektu Ziobry
Klub PiS zapowiedział w środę poparcie dla obywatelskiego projektu wprowadzającego m.in. kary za lżenie kościołów lub innych związków wyznaniowych. Krytyczna wobec projektu była opozycja. Lewica złożyła wniosek o jego odrzucenie. Głosowanie wniosku - na kolejnym posiedzeniu Sejmu w czwartek.
W środę późnym wieczorem Sejm przeprowadził pierwsze czytanie przygotowanego z inicjatywy Solidarnej Polski obywatelskiego projektu nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącego przepisów odnoszących się do m.in. do zakłócania aktów religijnych. Projekt - nazywany przez jego inicjatorów projektem "W obronie chrześcijan" - wpłynął do Sejmu na początku października. Jak informował wtedy lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podpisało się pod nim blisko 400 tys. osób.
Projekt "W obronie chrześcijan"
"Projekt zakłada przepisy chroniące wolność religijną wobec wszystkich kościołów i związków wyznaniowych legalnie funkcjonujących w Polsce, nie jest to projekt o charakterze dyskryminującym" - mówił pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej Mateusz Wagemann. Dodał, że "państwo ma obowiązek zapewnić, aby wspólnoty religijne i ich członkowie mogli w spokoju korzystać z gwarantowanych praw i wolności" i "muszą istnieć instrumenty", które tę wolność chronią.
Rafał Grupiński z Koalicji Obywatelskiej określił projekt jako "faryzejski". - Wykorzystujecie naiwność części ludzi wierzących wmawiając im, że w Polsce prześladowane jest chrześcijaństwo, przy takich strumieniach pieniędzy, jakie kierowane są do instytucji kościelnych - mówił do popierających projekt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chrześcijan nikt w Polsce nie prześladuje, nie poniża, nie utrudnia pielgrzymek, możecie sobie na nie chodzić - podkreślała zaś Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. Złożyła wniosek o odrzucenie tego - jak powiedziała - "haniebnego i ohydnego" projektu w pierwszym czytaniu.
Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego ocenił, że autorzy projektu podejmują "ingerencję prawną w bardzo wrażliwą materię, jaką jest religia". Dodał jednak, że posłowie jego klubu w tej sprawie będą mieli swobodę i w głosowaniu kierowali się indywidualnym zdaniem.
- Ja akurat cenię sobie prawo do lżenia różnych pogańskich religii, różnych pogańskich przesądów i akurat chciałbym je zachować, nawet jeśli ceną za to, że ja mam prawo lżyć muzułmanów będzie to, że oni mogą lżyć mnie lub jacyś inni ateiści będą mogli mnie lżyć, to trudno, biorę to na klatę - mówił Dobromir Sośnierz z Konfederacji.
Michał Gramatyka z Polski 2050 ocenił zaś, że z prawnego punktu widzenia proponowane przepisy są "zbędne i źle sformułowane".
2 lata więzienia
W projekcie proponowana jest zmiana w art. 195 Kodeksu karnego. Obecnie ten artykuł przewiduje karę 2 lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji, pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym. Projekt proponuje zmianę poprzez wykreślenie słowa "złośliwie".
Projekt zakłada także zmianę dotyczącą art. 196 Kodeksu karnego, który obecnie mówi, że "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Czytaj też: