"To ewidentny szwindel". Burza wokół pomysłu Solidarnej Polski
W Sejmie trwają prace nad obywatelskim projektem noweli Kodeksu karnego, który miałby penalizować "publiczne lżenie lub wyszydzanie" Kościoła. "Gazeta Wyborcza" dotarła do rządowego stanowiska w tej sprawie. "Projektowaną nowelizację ustawy karnej należy uznać za uzasadnioną" - czytamy w dokumencie, który cytuje gazeta. - To ewidentny szwindel, konflikt interesów - ocenia ekspertka.
Politycy Solidarnej Polski złożyli w Sejmie obywatelski projekt noweli Kodeksu karnego, który miałby penalizować "publiczne lżenie lub wyszydzanie" Kościoła, lub związku wyznaniowego.
Jak twierdzi "Gazeta Wyborcza", za tym projektem stoi partia, a jednym z głównych autorów zmian jest wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. On też miał przygotować rządowe stanowisko, do którego dotarła gazeta. "Projektowaną nowelizację ustawy karnej należy uznać za uzasadnioną. Wzmocnienie ochrony prawnokarnej przed czynami godzącymi w tak kardynalną wartość, jaką jest wolność sumienia i religii – zasługuje na aprobatę" - to fragment cytowanego dokumentu.
Suchej nitki na projekcie nie zostawiają eksperci. - To, że najpierw Marcin Warchoł, niby jako działacz społeczny z ministerialną teką, zbierał podpisy, a teraz jako minister szykuje rządowe stanowisko w sprawie przygotowanego przez siebie projektu "obywatelskiego", to ewidentny szwindel, konflikt interesów - ocenia w rozmowie z "GW" prof. Monika Płatek, karnistka z Uniwersytetu Warszawskiego. - Chodzi o to, by perwersyjnie, po raz kolejny zdemolować porządek konstytucyjny wymagający rozdzielenia państwa od kościoła, niedyskryminowania osób niewierzących, respektowania wolności słowa i prawa do publicznej demonstracji - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie ma żadnego zagrożenia dla praw chrześcijan. Ten projekt powstał z czysto politycznych celów w klerykalnym środowisku Ministerstwa Sprawiedliwości. Jest niezgodny z aksjologią konstytucji. Już z jej preambuły wynika równość światopoglądów. W prawie polskim nie ma podstaw do faworyzowania wierzących. Projekt nowelizacji Kodeksu karnego należy wyrzucić do kosza - przekonuje natomiast dr hab. Paweł Borecki specjalista prawa wyznaniowego na UW.
Negatywną opinię w tej sprawie wydał także Sąd Najwyższy. Marcin Warchoł jednak się tym nie przejmuje. - Nie zgadzam się z Sądem Najwyższym. Czy ma receptę na nieomylność? Ja znam tylko dogmaty nieomylności papieża - komentuje dla gazety.
Do dwóch lat więzienia za "szydzenie z Kościoła"
Według projektu ustawy każdy "kto publicznie lży lub wyszydza Kościół, lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy, podlega karze do dwóch lat pozbawienia wolności".
Projekt zakłada również modyfikację ustawy karnej w art. 195. Według wnioskodawców ma usprawniać praktykę stosowania przepisu, który dotyczy przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktów religijnych Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"