PolitykaPrezydent Poroszenko chce wprowadzenia stanu wojennego. Dziś zdecyduje o tym ukraiński parlament

Prezydent Poroszenko chce wprowadzenia stanu wojennego. Dziś zdecyduje o tym ukraiński parlament

W poniedziałek zbierze się na nadzwyczajnej sesji Rada Najwyższa Ukrainy, która zdecyduje o wprowadzeniu stanu wojennego na Ukrainie. Ma to pomóc zmobilizować siły wojskowe do obrony kraju przed Rosją.

Prezydent Poroszenko chce wprowadzenia stanu wojennego. Dziś zdecyduje o tym ukraiński parlament
Źródło zdjęć: © twitter.com | Petro Poroszenko

Przypomnijmy: w niedzielę wieczorem ukraińska marynarka poinformowała o przejęciu jej trzech okrętów wraz z załogami przez pododdział rosyjskiej Federalnej SŁużby Bezpieczeństwa (FSB). Doszło do tego w Cieśninie Kerczeńskiej, łączącej Morze Czarne z Morzem Azowskim. Ukraińskie statki zostały ostrzelane z lądu i z morza. Holownik i dwa kutry artyleryjskie zostały przejęte przez FSB. Sześciu marynarzy zostało rannych. Z kolei rosyjska FSB twierdzi, że zostało rannych trzech marynarzy i udzielono im pomocy. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Rada Bezpieczeństwa Ukrainy chce stanu wojennego

W niedzielę o godz. 24.00 ukraińskiego czasu (u nas o godz. 23.00) zebrała się w trybie nadzwyczajnym Rada Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy z udziałem prezydenta Petra Poroszenki. Zarekomendowała parlamentowi ukraińskiemu wprowadzenie stanu wojennego. Sesja parlamentu została zwołana na godz. 15.00 polskiego czasu w poniedziałek.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko po naradzie zarekomendował wprowadzenie stanu wojennego. Zaapelował też na Twitterze do deputowych o "jak najszybsze przybycie do Kijowa w celu podjęcia decyzji o stanie wojennym i natychmiastowe zatwierdzenie go".

Apel prezydenta Ukrainy

"Apelujemy do krajów partnerskich, zgodnie z memorandum podpisanym w Budapeszcie, do krajów UE o koordynację skutecznych środków w celu ochrony Ukrainy. Apelujemy do całej proukraińskiej koalicji: musimy stać zjednoczeni!" - napisał prezydent Poroszenko na Twitterze.

Memorandum budapesztańskie to porozumienie, które zostało podpisane w 1994 r. Stany Zjednoczone, Rosja, i Wielka Brytania zobowiązały się w nim do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.

- Wprowadzenie stanu wojennego nie oznacza, że Ukraina będzie prowadziła działania ofensywne. Ukraina będzie prowadziła wyłącznie działania na rzecz obrony swojego terytorium i bezpieczeństwa swoich obywateli – powiedział prezydent Ukrainy po ogłoszeniu nocnej decyzji Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy.

Los marynarzy jest nieznany

Wojskowe siły morskie ogłosiły w niedzielę przed północą, że wszystkie okręty ukraińskie wychodzą w morze. Łącznie 23 marynarzy zostało uwięzionych na trzech statkach przejętych przez Rosję w Cieśninie Kerczeńskiej

- Los naszych żołnierzy jest nieznany. Mamy jedynie informacje o sześciu rannych, którym udzielana jest pomoc medyczna. Dwóch rannych jest w stanie ciężkim – powiedział szef sztabu sił zbrojnych Ukrainy Wiktor Mużenko podczas zwołanego w trybie nadzwyczajnym posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.

Nie będzie wyborów prezydenckich?

Eksperci zwracają uwagę, że wprowadzenie stanu wojennego może zagrozić przyszłorocznym wyborom prezydenckim, które są planowane na koniec maja. Jak zapowiedział Poroszenko, stan wojenny ma zostać wprowadzony na 60 dni, co jego zdaniem nie powinno zagrozić wyborom.

Jednak inną opinię na ten temat ma Maxim Eristavi, znany zagraniczny dziennikarz, pracujący na Ukrainie, którzy współtworzył ukraińską telewizję internetową Hromadske International. "Ukraińska demokracja nie przetrwa stanu wojennego na cztery miesiące przed decydującymi wyborami" - napisał na Twitterze. Eksperci sugerują, że Rosja celowo wybrała ten moment, aby doprowadzić do załamania demokracji na Ukrainie.

Źródło: Twitter.com

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (441)