Hołownia w Etiopii. Kuriozalny wpis polityka Polski 2050
Szymon Hołownia nie pojawił się na przesłuchaniu w prokuraturze, bo wyjechał do Etiopii z oficjalną wizytą. Polityk Polski 2050 Michał Gramatyka broni marszałka, twierdząc, że "walczy o miejsce dla Polaka na czele UNHCR". Hołownia ubiega się o stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie pojawił się w poniedziałek rano na przesłuchaniu ws. jego wypowiedzi o propozycji "zamachu stanu". Wirtualna Polska ustaliła, że Hołownia jest w Addis Adebie, stolicy Etiopii, na oficjalnej wizycie.
Z informacji WP wynika, że koszt podróży Szymona Hołowni do Etiopii ma być pokryty z budżetu Kancelarii Sejmu, bo ma ona status oficjalnej podróży marszałka. Marszałek Sejmu już wcześniej – na początku października - łączył oficjalną wizytę do USA z rozmowami z sekretarzem generalnym ONZ.
Sawicki: dzisiaj PiS śmieje się w nos mojej koalicji
Gramatyka broni Hołowni
Śledczy uznali, że ruch Hołowni to brak szacunku. Wiceminister cyfryzacji i poseł Polski 2050 Michał Gramatyka postanowił stanąć w obronie marszałka Sejmu i nawiązał do jego starań o zostanie Wysokim Komisarzem ONZ ds. Uchodźców.
"W Addis Abebie - 'Afrykańskiej Brukseli' - Szymon Hołownia walczy o miejsce dla Polaka na czele UNHCR, ale w naszej piaskownicy ważniejsze jest, że się nie stawił na przesłuchaniu, w którym Prokuratura Krajowa przyznała rolę pokrzywdzonego Święczkowskiemu. Zamiast myśleć o epokowej szansie dla Polski, toniemy w lokalnych animozjach" - napisał Gramatyka.
Hołownia o "zamachu stanu"
Śledztwo ws. "zamachu stanu" zostało wszczęte przez zastępcę prokuratora generalnego Michała Ostrowskiego, byłego współpracownika Zbigniewa Ziobry. Zawiadomienie złożył prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski, który oskarża m.in. premiera i marszałków Sejmu i Senatu o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
W lipcu Szymon Hołownia ujawnił w Polsat News, że otrzymał sugestie opóźnienia zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta, co określił jako "zamach stanu". - Nie podobał się wynik wyborów prezydenckich - mówił o osobach, które miały składać te propozycje. Hołownia wyjaśnił później, że użył tego terminu w kontekście politycznym, a nie prawnym. Z powodu tej wypowiedzi został jednak wezwany na świadka do prokuratury.