Prezydent Andrzej Duda ułaskawi prawicowego dziennikarza? Wstawił się za nim Zbigniew Ziobro
Kancelaria Prezydenta ma rozpatrzyć wniosek o zastosowanie prawa łaski wobec dziennikarza Wojciecha Biedronia, dziennikarza serwisu wPolityce.pl i autora krytycznych tekstów o kaście sędziów. Za zniesławienie sędziego Wojciecha Łączewskiego został on skazany na karę grzywny. Za dziennikarzem wstawił się już Zbigniew Ziobro.
12.09.2019 | aktual.: 12.09.2019 19:48
Dziennikarz opisał słynną wpadkę sędziego Wojciecha Łączewskiego, który poprzez serwis społecznościowy Twitter miał nawiązać prywatną korespondencję z osobą, którą wziął za dziennikarza Tomasza Lisa. W prywatnych wiadomościach padały propozycje spotkania, w celu omówienia strategi walki z rządem PiS.
Wojciech Biedroń opisał sprawę sędziego Łączewskiego, w tym konsekwencje, jakie go spotkały. Na wyroku zaważył jeden błąd w artykule. Sprowadzał się do pomyłki i użycia sformułowania "postępowanie dyscyplinarne" zamiast "postępowanie wyjaśniające" (kontrowersje wokół wyroku opisujemy w dalszej części tekstu).
Prokuratura Krajowa zabrała głos
"Okoliczności podane w publikacji Wojciecha Biedronia znalazły potwierdzenie w prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Krakowie postępowaniu karnym wobec Wojciecha Łączewskiego. W jego trakcie zgromadzono obszerny materiał dowodowy, który skutkował skierowaniem przez Prokuratora Regionalnego w Krakowie wniosku do Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego" - poinformowała WP Prokuratura Krajowa.
Jak dowiaduje się WP Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro miał przedstawić pozytywną opinię w sprawie ułaskawienia dziennikarza. Jednak wynik postępowania nie jest znany. W odpowiedzi na pytania WP Kancelaria Prezydenta oświadczyła, że tego typu sprawy toczą się z ograniczoną jawnością.
Kontrowersje wokół wyroku
Bohater publikacji złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko dziennikarzowi. Zarzucił mu zniesławienie - przestępstwo z Kodeksu karnego. Sąd uznał winę dziennikarza. W pierwszej instancji skazał autora na karę 25 tys. zł grzywny. W lutym tego roku sąd drugiej instancji zmniejszył jej wysokość do 3 tys. zł.
Wyrok był oceniany jako zbyt surowy. Izba Wydawców Prasy oceniła, że skazanie Wojciecha Biedronia prowadzi do ograniczenia wolność słowa i wolność prasy, a tym samym naruszenia jednego z podstawowych filarów demokracji. Protestowało również Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich.
- Po trzech latach od wybuchu afery z Łączewskim i jego ustawką z rzekomym Lisem mamy pierwszy wyrok. Kogo skazano? Mnie, z art. 212 Kodeksu karnego. Prawomocnie - komentował w gorzkich słowach Wojciech Biedroń. Przekonywał, że wyrok jest karą za krytyczną publikację wobec znanego powszechnie sędziego.
Zobacz także
Prośba o ułaskawienie
W czerwcu 2019 r. obrońca Wojciecha Biedronia skierował do Prezydenta RP prośbę o zastosowanie wobec skazanego prawa łaski poprzez całkowite uwolnienie go od wszelkich skutków prawnych zapadłego wyroku. W uzasadnieniu przekonywał, że wyroki sądów obu instancji, przypisujące winę i określające karę dla redaktora Biedronia, budzą poważne wątpliwości w kontekście międzynarodowych standardów wolności słowa oraz orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
- Formuła odpowiedzialności karnej w takich przypadkach powszechnie uznawana jest za prowadzącą do wywołania "efektu mrożącego", co powoduje, że w rzeczywistości prasa nie może swobodnie i odważnie wypełniać swoich funkcji - przekonywał adwokat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl