"Jest bardzo źle". Generał alarmuje ws. obrony Polski

We wtorek "Rzeczpospolita", powołując się na anonimowe źródła "w najważniejszych strukturach państwa zajmujących się bezpieczeństwem państwa", poinformowała, że dom we wsi Wyryki w województwie lubelskim, uszkodzony podczas wtargnięcia w polską przestrzeń rosyjskich dronów w ubiegłym tygodniu, nie został naruszony przez spadającego drona, lecz przez wystrzeloną przez polski myśliwiec F-16 rakietę przeciwlotniczą AIM-120 AMRAAM, która zboczyła z kursu.

Według ustaleń gazety rakieta miała uszkodzony system naprowadzania na cel (jednego z rosyjskich dronów), jednak zabezpieczenia zadziałały, dzięki czemu nie doszło do eksplozji po uderzeniu w budynek.

- To jest też przykład, że używa się rakiet, które służą nie do zestrzeliwania obiektów tego typu, a właśnie rakiet balistycznych, samolotów, rakiet manewrujących, takich obiektów, które są adekwatne do tego potencjału. A jeśli ta rakieta nie zadziałała, to pojawia się pytanie o stan techniczny polskiego uzbrojenia, bo taka sytuacja nie powinna zaistnieć - powiedział gen. Komornicki, pytany o incydent we wsi Wyryki.

Zobacz też: "Rosja testuje i buduje strach". Gen. Polko o incydencie z dronem

- Jest bardzo źle, jeśli chodzi o obronę naszego kraju. Najwyższy czas, żeby nastąpiła tutaj adekwatna refleksja. Ona jest tutaj mile widziana - podkreślił wojskowy. Jego zdaniem ogłaszanie przez wojsko i rząd "wielkiego bohaterstwa i zwycięstw, jest niestosowne w tej sytuacji".

- Musi wyprzedzać z informacją, nawet jeśli jest bolesna (...). Wszelką propagandę sukcesu, w sytuacji kiedy jej nie ma, definiują nasi wrogowie i to daje asumpt do tego, aby potęgować wojnę informacyjną - wskazał gen. Komornicki.

Przeczytaj też:

"Przerażające". Prezydenci Łotwy i Finlandii rozmawiali o Polsce

Źródło: Polsat News