ŚwiatPremier Buzek w Brukseli o polityce regionalnej UE

Premier Buzek w Brukseli o polityce regionalnej UE

Premier Jerzy Buzek, podczas wtorkowej konferencji poświeconej funduszom strukturalnym w Brukseli, wyraził nadzieję, że kraje kandydujące do Unii Europejskiej będą miały wpływ na kształt przyszłej polityki regionalnej Unii.

22.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Konferencja jest początkiem dyskusji o tym, jaka ma być polityka regionalna po roku 2006, gdy przestaną obowiązywać obecne ustalenia budżetowe, a Unia powiększy się o nowych członków.

Przemawiając na forum konferencji, w której uczestniczą przedstawiciele 15 państw Unii oraz 12 krajów kandydujących do Wspólnoty, szef polskiego rządu wyraził rozczarowanie, że w propozycjach przygotowanych przez Komisję Europejską nie przewidziano istotnego wzrostu budżetu na finansowanie przyszłej polityki regionalnej.

Zdaniem Jerzego Buzka oznacza to że wybór regionów, którym należy w pierwszym rzędzie pomagać, będzie jeszcze trudniejszy niż dzisiaj. Politycznie nie do zaakceptowania - uważa premier Buzek - jest też limit pomocy na poziomie czterech procent dochodu narodowego. Taki limit oznacza, że po rozszerzeniu nowi członkowie otrzymają mniejszą pomoc strukturalną niż rejony położone w mających znacznie wyższy dochód narodowy państwach obecnej Unii.

Jak powiedział Jerzy Buzek, istnieją dwie podstawowe zasady, które stara się przekazać naszym partnerom z Unii Europejskiej. Po pierwsze, chodzi o to, by w polityce regionalnej nowi członkowie byli traktowani tak samo jak starzy, a po drugie, by dofinansowanie na jednego mieszkańca w nowo przyjętych regionach było wyższe niż w już należących do Wspólnoty. Tylko wtedy Polska będzie mogła utrzymać kontakt z najbogatszymi regionami Europy oraz nadrobić straty.

Komisarz UE ds. polityki regionalnej - Michel Barnier, uważa, że Unia powinna wykazać dużą "elastyczność" w pomocy dla przyszłych członków, ale nie chce przesądzać czy powinna ich potraktować na równi z obecnymi członkami.

Francuski polityk zgodził się z postulatami polskiego premiera, by "Piętnastka" przyznała przyszłym państwom pomoc strukturalną przewyższającą 4% ich Produktu Krajowego Brutto.

Osobiście nie będę zdziwiony, jeśli margines 4% PKB zostanie przekroczony, by sfinansować największe projekty. Ale nie mogę jeszcze powiedzieć, na jaki pułap możemy się zgodzić - oświadczył Barnier na spotkaniu z prasą.

Przyznał, że tak bezwzględne limitowanie pomocy dla przyszłych członków może być pewną niesprawiedliwością. Jeśli w ramach tych 4% trzeba będzie sfinansować wielkie roboty infrastrukturalne, np. budowę autostrad, to nie pozostanie wiele na rozwój regionalny i na pomoc ludziom w ich codziennym życiu - zauważył. Zapytany, czy podziela opinię Buzka, że przyszłe kraje powinny być finansowo traktowane tak samo, jak obecni członkowie Unii powiedział: Nie jestem w stanie dziś na to odpowiedzieć.

Komisja Europejska przewiduje, że wypracowanie zasad nowej polityki regionalnej potrwa co najmniej trzy lata i dopiero wtedy można będzie przystąpić do ustaleń budżetowych. (and, mk)

brukselauebuzek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)