Prawie 70 proc. Polaków uważa, że in vitro powinno być dozwolone
• Polacy popierają nie tylko zapłodnienie pozaustrojowe, ale i częściowe lub całkowite finansowanie zabiegu in vitro z budżetu państwa
• Tak wynika z badania przeprowadzonego na panelu Ariadna na zlecenie "Dziennika Gazety Prawnej"
Szczegółowe wyniki sondażu wskazują, że 38 proc. ankietowanych sądzi, że in vitro powinno być dozwolone i częściowo finansowane z budżetu państwa, 31 proc. wyraża opinię, że powinno być dozwolone i całkowicie finansowane przez państwo, a 17 proc. uważa, że sam zabieg powinien być dozwolony, natomiast jego koszty powinny być pokrywane tylko z pieniędzy prywatnych. Zaledwie 14 proc. zajęło stanowisko, że in vitro powinno być zabronione.
Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 1111 Polaków. Jego wyniki pokazały też jednoznacznie, że "dużo bardziej sceptycznie do tej metody zapłodnienia nastawieni są mężczyźni - choć większość popiera in vitro, to 16,3 proc. panów chciałoby go zakazać. Kobiet przeciwniczek in vitro jest o 5 proc. mniej" - pisze "DGP".
- Wyniki są o tyle zaskakujące, że do tej pory z różnych badań wynikało, że Polacy, nawet jeśli popierali in vitro, to uważali, że to jest sprawa prywatna pary, która zmaga się z niepłodnością - skomentowała wyniki sondażu Anna Krawczak, autorka książki "In vitro. Bez strachu, bez ideologii".
Jej zdaniem na zmianę opinii mógł mieć rządowy program, który w latach 2013-2016 gwarantował refundację. "W sumie skorzystało z niego 22 tys., par. Do tej pory urodziło się ponad 6 tys. dzieci (część kobiet jeszcze jest w ciąży)
" - podsumowuje "Dziennik Gazeta Prawna".