Pożyczki Szmajdzińskiego ciąg sejmowy
Według Generalnego Inspektora Ochrony Danych
Osobowych Ewy Kuleszy, Szef MON Jerzy Szmajdziński złamałby prawo
ujawniając nazwiska osób, które pożyczyły mu pieniądze, bez ich
zgody.
O opinię GIODO zwróciła się sejmowa Komisja Etyki Poselskiej. Stanowisko w tej sprawie ma zająć za dwa tygodnie również marszałek Sejmu, do którego zwrócił się Szmajdziński.
Tymczasem według Jarosława Kaczyńskiego (PiS), jednego z członków komisji, opinia GIODO nie powinna być dla niej wiążąca, a Szmajdziński powinien ujawnić nazwiska pożyczkodawców.
Życie Warszawy napisało w lutym, że szef MON ujawnił w poselskim oświadczeniu majątkowym, że pożyczył, lecz nie ujawnił od kogo, 300 tys. zł, co umożliwiło mu spłatę kredytu mieszkaniowego. Według dziennika, trwające w MON przetargi na uzbrojenie uaktywniają lobbystów i dobrze byłoby mieć pewność, że szef ministerstwa obrony nie jest dłużnikiem któregoś z nich.
W przesłanym później PAP oświadczeniu Szmajdziński poinformował, że prywatne pożyczki, które zaciągnął w 2000 roku na spłatę kredytu mieszkaniowego u trzech przyjaciół, zostały zarejestrowane w urzędzie skarbowym. Ujawnienie nazwisk pożyczkodawców nie jest wymagane, a możliwe tylko za ich zgodą - napisał minister.
15 marca szef MON poinformował, że spłacił już pożyczkę. Dodał też, że sprzedał mieszkanie w stanie surowym, bo on i jego żona mieli dosyć rozgłosu w sprawie pożyczki.
Komisja Etyki zapoznała się w środę na zamkniętym posiedzeniu z opinią GIODO. Jak poinformowała potem szefowa komisji Elżbieta Piela- Mielczarek (SLD), decyzja komisji w tej sprawie zapadnie po wydaniu opinii przez Marka Borowskiego. (mp)