Powiaty anty-LGBT stracą unijne środki? Aktywiści złożyli zawiadomienie

Do prokuratora generalnego Adama Bodnara trafiło zawiadomienie, które złożyli aktywiści walczący o prawa osób LGBT. Ich skarga dotyczy powiatów, które mają tzw. ustawy anty-LGBT, a mimo to korzystają z unijnych środków. Teraz mogą stracić miliardy euro.

Tabliczka "strefa wolna od LGBT"
Tabliczka "strefa wolna od LGBT"
Źródło zdjęć: © East News | Bartosz Staszewski
Justyna Lasota-Krawczyk

"Strefy wolne do LGBT" w samorządach stały się w ostatnich latach symbolem polskiej homofobii. Jedynym skutecznym sposobem walki ze strefami jest ultimatum Komisji Europejskiej. Zgodnie z nim środków z regionalnych funduszy spójności nie może otrzymać samorząd, który dopuszcza się dyskryminacji i łamie Kartę Praw Podstawowych.

A środki, którymi ryzykują samorządy, są ogromne. Chodzi m.in. o 1,3 mld euro dla województwa podlaskiego, czy 2,3 mld euro dla województwa lubelskiego. Ciągle są jednak powiaty, które aplikują o unijne środki, chociaż nie zrezygnowały z homofobicznych uchwał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zawiadomienie do prokuratora generalnego

Zdaniem Koalicji na Rzecz Równych Praw "Equality Watch" działające w ten sposób samorządy, mogą łamać prawo.

Dlatego w ostatnich dniach 2023 roku koalicja złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez powiaty dębicki i łańcucki. Pismo trafiło do prokuratora generalnego Adama Bodnara i do Prokuratury Krajowej.

Zdaniem organizacji zarządy podkarpackich powiatów poświadczyły nieprawdę w celu uzyskania nienależnych im środków unijnych. W zawiadomieniu zwrócono też uwagę na niedopełnienie obowiązków przez władze województwa podkarpackiego, co "spowodowało działanie na szkodę interesu publicznego".

Miliony mogą przepaść

Zawiadomienie zostało złożone po tym, jak władze powiatów złożyły wnioski o środki unijne na programy dla osób bezrobotnych. Chodzi o 4,5 mln zł dla powiatu dębickiego i 4,7 mln zł dla powiatu łańcuckiego. Samorządy, razem z wnioskami o fundusze, złożyły zaświadczenia o braku dyskryminacyjnych uchwał, które w rzeczywistości do dziś nie zostały zniesione.

Bodnar, jeszcze jako rzecznik praw obywatelskich, walczył o uchylenie skandalicznych uchwał alty LGBT, stąd nadzieja aktywistów, że teraz przyjrzy się im z poziomu prokuratury.

Zniesienie dyskryminujących uchwał leży przede wszystkim w interesie mieszkańców. To oni najbardziej odczują utratę unijnych funduszy.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (52)