"Poważny polityczny błąd". W KO krytyka Bodnara, chcą wyrzucić poprawkę do kosza
Sejm co najmniej do wyborów europejskich nie zajmie się zmienioną przez Senat ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa – dowiaduje się Wirtualna Polska. Poprawka, której twarzą został Adam Bodnar, pozwala "neosędziom" kandydować do KRS. W Koalicji Obywatelskiej rośnie presja na wyrzucenie poprawki Senatu do kosza, a ważni politycy koalicji zarzucają ministrowi sprawiedliwości "poważny polityczny błąd".
Przyjęta przez Senat poprawka do ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa budzi w koalicji rządzącej coraz większe emocje, a krytyka w tej sprawie spada na Adama Bodnara – wynika z informacji Wirtualnej Polski. Minister sprawiedliwości powołuje się na opinię Komisji Weneckiej, która krytykowała zbiorową odpowiedzialność wszystkich sędziów powołanych na wniosek upolitycznionej KRS, ale to już nie przekonuje Koalicji Obywatelskiej. Ważni politycy PO chcą, by poprawka wylądowała w koszu – mówią nasze źródła.
Pewne jest, że prace nad zmienioną w Senacie ustawą zostają na razie zamrożone, a sejmowa większość nie chce zaczynać burzliwej dyskusji przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Pierwotnie posiedzenie sejmowej Komisji sprawiedliwości było zaplanowane na środę, ale jej szefowa Kamila Gasiuk-Pihowicz poinformowała, że chce szerokiej debaty, dlatego zamówiła opinie prawne i ekspertyzy w sprawie senackich poprawek. - Liczę na szukanie najlepszego rozwiązania. Jak tylko opinie wpłyną, zwołam posiedzenie komisji - podkreśla.
Inni rozmówcy przyznają wprost, że zamówienie dodatkowych ekspertyz da czas, by uspokoić emocje i podjąć polityczną decyzję w sprawie tego, czy rząd godzi się na ustępstwa wobec "neosędziów" bez ich weryfikacji. Rozmówcy WP w Koalicji Obywatelskiej uważają, że to niemożliwe, bo to nieakceptowalne nie tylko w ich twardym elektoracie, ale również wśród osób, które pod rządami PiS protestowały na ulicach w obronie praworządności. W środę swoje niezadowolenie przed Sejmem okazywała grupa kilkunastu osób, m.in. Mateusz Kijowski, sędziowie i przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostrzega Dudę przed Tuskiem. "Będzie lekceważony"
Krytyka spada na Bodnara
W sejmowych kuluarach posłowie większości winę za polityczne zamieszanie i podgrzanie emocji zrzucają na Adama Bodnara. Posłowie Koalicji Obywatelskiej, z którymi rozmawiamy, twierdzą, że minister sprawiedliwości zaproponował poprawkę korzystną dla "neosędziów" nie tylko z powodu opinii Komisji Weneckiej, ale przede wszystkim ze względu na rozmowy z prezydencką minister Małgorzatą Paprocką. Twierdzą, że Bodnar uwierzył, że prezydent będzie skłonny życzliwiej spojrzeć na ustawę i ją podpisać. Gdyby tak się stało, Adam Bodnar mógłby pochwalić się poważnym sukcesem w przywracaniu praworządności. Rozmowy między ministrem a otoczeniem prezydenta ujawnił portal money.pl.
- Nie wierzę, że prezydent podpisałby tą ustawę. Tym bardziej, że nie było bezpośredniej rozmowy z prezydentem, a opowieści minister Paprockiej to pewnie kurtuazja. Wiara w dogadanie się z Andrzejem Dudą w sprawie "neosędziów" to poważny polityczny błąd. Adam Bodnar najprawdopodobniej zostałby ograny - mówi jeden z ważnych polityków koalicji rządzącej.
Ruch ministra sprawiedliwości budzi też krytykę w Senacie, mimo że formalnie to senatorowie zgłosili i przegłosowali zmiany do ustawy o KRS. - Byliśmy przekonywani, że wszystko jest już dograne i dogadane - przyznaje nasz rozmówca. - Byliśmy przekonywani, że tak trzeba, że jest zielone światło - dodaje inny senator.
Oczekiwanie na ruch Tuska
Sejmowa większość czeka na ruch Donalda Tuska i jego decyzję w tej sprawie. Narastająca krytyka, również w otoczeniu premiera, wskazuje na to, że szef rządu będzie oczekiwał dodatkowych działań, żeby zaostrzyć stanowisko rządu wobec "neosędziów".
W koalicji rządzącej rośnie presja na resort sprawiedliwości, by szybko przedstawiła projekt ustawy w sprawie weryfikacji statusu "neosędziów". Takie rozwiązanie oznaczałoby również weryfikację sędziów ubiegających się o zasiadanie w KRS. Wprost mówi o tym Krzysztof Kwiatkowski.
- Możemy analizować równoległe prace nad ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa z pracami nad ustawą weryfikującą "neosędziów". To jest ustawa zapowiedziana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Mamy problem z "neosędziami" i trzeba go rozwiązać. Mamy także problem z KRS, która rekomenduje sędziów w wadliwej procedurze - podkreśla senator. Według niego rozwiązania "muszą powstawać w dialogu ze środowiskiem sędziowskim, które pokazało, że niezależne sądownictwo i niezawiśli sędziowie to są najważniejsze wartości".
Topnieją szanse na negocjacje
Zarówno odrzucenie senackich poprawek, jak i przedstawienie projektu ustawy w sprawie statusu "neosędziów" oznacza, że rozmowy na linii Ministerstwo Sprawiedliwości - Pałac Prezydencki najprawdopodobniej spełzną na niczym. Andrzej Duda wielokrotnie podkreślał, że nie zgodzi się na jakiekolwiek weryfikowanie powołanych przez niego sędziów na wniosek KRS uformowanej przez PiS.
Dla szefowej Komisji sprawiedliwości stanowisko prezydenta schodzi na dalszy plan. - Nie patrzę na punkt widzenia pana prezydenta. Szukam rozwiązań, które doprowadzą nas do odbudowy praworządności w Polsce. Jesteśmy winni Polakom przedstawianie planu odbudowy praworządności bez oglądania się na inne podmioty - przyznaje Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- Nowa odpolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa powinna mieć skład absolutnie zgodny z konstytucją, dlatego rozwiązanie, które zakłada tam wejście "neosędziów", może budzić wątpliwości. O tym musimy porozmawiać - dodaje posłanka. Ku takiemu stanowisku skłania się duża część klubu Koalicji Obywatelskiej, a to oznacza brak przestrzeni na polityczne negocjacje z Pałacem Prezydenckim.
PiS sceptyczne wobec ustawy
Nowelizacja ustawy o KRS nie przekonuje PiS. Ani w wersji przegłosowanej przez Sejm, ani po poprawkach Senatu. Krzysztof Szczucki, były szef Rządowego Centrum Legislacji przy rządzie Mateusza Morawieckiego, spodziewa się, że poprawka Senatu nie zyska ostatecznej akceptacji w Sejmie.
- Może być odrzucona przez rządzących. Dlaczego tak uważam? Poprawka wywołała kontrowersje. Ci zaangażowani politycznie sędziowie z Iustitii bardzo krytykują Senat za tę uchwałę. Nie wykluczam, że pod wpływem betonowego elektoratu, PO będzie chciała się z tej poprawki wycofać. Gdyby ustawa była taka, jak przegłosował ją Senat, byłby to krok w dobrym kierunku - stwierdził.
Polityk PiS przedstawił jednak wątpliwości. - Widzę tu jednak dwa problemy: skrócenie kadencji KRS, oraz nie zgadzam się na powrót do wyboru sędziów przez sędziów. Wpływ organu państwa jest dobrym kierunkiem, zgodnym z konstytucją - dodał.
Przypomnijmy, Komisja Wenecka w opinii podkreśliła, że całkowite wykluczenie "neosędziów" z możliwości kandydowania do KRS, pomija ich indywidualną ocenę. "Sędziowie nominowani po raz pierwszy po odbyciu aplikacji sędziowskiej, zostaliby pozbawieni możliwości kandydowania do KRS, mimo że nie mieli innej możliwości rozpoczęcia pracy w wymiarze sprawiedliwości. W związku z tym Komisja zaleca ponowne rozważenie wymogów dla sędziów, którzy chcą startować w wyborach do KRS" - podkreślono.
Organizacje społeczne nie mówią o "zgniłym kompromisie"
Krytyczne stanowisko przedstawiły stowarzyszenia sędziowskie i prokuratorskie. "Zamiast kompleksowych zmian rząd przedstawił 'kadłubowy' projekt o nowych zasadach wyboru członków KRS. Poprzez poprawkę senacką do tej ustawy możliwość udziału w tych wyborach została otwarta dla tzw. neosędziów. Zaskakujące jest również to, że poprawkę tę poparł minister sprawiedliwości, który na wcześniejszym etapie prac uważał ustawę za zgodną z Konstytucją" - czytamy w opinii.
Inne stanowisko zaprezentowały organizacje pozarządowe, w tym m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Sieć Obywatelska Watchdog Polska. W jednym z fragmentów czytamy: "nie traktujemy poprawek Senatu jako swego rodzaju 'zgniłego kompromisu' czy politycznego targu, który naraża na szwank proces odbudowy praworządności w Polsce. Zmiany te mają bowiem umocowanie w standardach europejskich, na których oparta była opinia Komisji Weneckiej" - podkreślono w oświadczeniu.
Organizacje wskazują również, że nie widzą "jakichkolwiek podstaw do kwestionowania statusu i legalności działań KRS, której członkowie zostaliby wyłonieni w tak określonej procedurze. Konstytucja i europejskie standardy wymagają, by w skład Rady wchodzili sędziowie wybrani przez innych sędziów".
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski