Wąsik o Suskim. Niespodziewane wyznanie przed komisją
- Na oczy człowieka nie widziałem - powiedział Maciej Wąsik, pytany o Tomasza Szmydta. Były wiceszef MSWiA nie chciał szczegółowo odpowiedzieć na pytania o rolę służb pod rządami PiS i to, jak mogły przeoczyć działalność byłego sędziego i jego wyjazdy na Białoruś. Za to chętnie zapewniał, że politycy PiS nie byli inwigilowani Pegasusem.
14.05.2024 | aktual.: 14.05.2024 13:43
O rolę służb pod rządami PiS w wyłapywaniu szpiegów, dziennikarze próbowali pytać Macieja Wąsika przed rozpoczęciem przesłuchania sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej. Były wiceszef MSWiA nie poczuwał się do odpowiedzialności. W odpowiedzi na pytania dziennikarza WP odpowiedział, że "nie nadzorował służb od 2019 roku".
Były poseł PiS próbował unikać pytań dziennikarzy, pytając, czy będzie mógł w końcu usiąść przed rozpoczęciem przesłuchania. W czasie zdawkowych odpowiedzi unikał szczegółowego odniesienia się do sprawy Tomasza Szmydta.
- Na oczy człowieka nie widziałem - przekonywał. Powtarzał też, że od pięciu miesięcy PiS nie odpowiada za służby i chwalił Mariusza Kamińskiego. - Kiedy on był ministrem koordynatorem, zatrzymano bądź wydalono ponad stu rosyjskich i białoruskich szpiegów. W poprzednim okresie było osiemnastu - stwierdził Wąsik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Żaden Marek Suski, żadnym Pegasusem nie był kontrolowany"
Maciej Wąsik chętniej odpowiadał na pytania o ewentualne użycie systemu Pegasus wobec posłów PiS. Na liście wezwanych przez prokuraturę w charakterze świadka znaleźli się m.in. Marek Suski i Ryszard Terlecki. Były wiceszef MSWiA w tej sprawie nie zasłaniał się tym, że służby nadzorował do 2019 roku.
- Żadni politycy PiS nie byli inwigilowani w żaden sposób, jeżeli nie było przesłanek, że popełnili przestępstwo. Żaden Marek Suski żadnym Pegasusem nie był kontrolowany. Co do tego nie ma wątpliwości i nie było żadnego klucza politycznego. Na wszystko były zgody sądu i wszystko było zgodne z prawem - twierdził.
Wąsik podkreślił, że o zgodach sądu mówił Adam Bodnar. - Sąd oceniał, czy była przesłanka do zastosowania kontroli operacyjnej, czy nie. Nieważne, czy ktoś jest politykiem, rzemieślnikiem, sportowcem, piłkarzem czy kimkolwiek innym. Nie inwigilowano polityków PiS. To jest bajka medialna. Służby nie inwigilują, tylko stosują kontrolę operacyjną wobec osób, które są podejrzewane o popełnienie przestępstwa, żeby zebrać dowody - podkreślił.
Wąsik: Chcą skłócić PiS
- To są bzdury, to są wymysły państwa środowisk, które chcą skłócić PiS - dodał Wąsik.
Według nieoficjalnych informacji doniesienia o stosowaniu Pegausa wobec polityków partii Kaczyńskiego, wywołały wewnętrzne napięcia. Marek Suski miał sprzeciwić się pozycji Macieja Wąsika na listach do Parlamentu Europejskiego.
Maciej Wąsik krótko odniósł się też do wszczęcia przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień. Chodzi o wywieranie wpływu na policjantów, by zgodzili się na udział śmigłowca Black Hawk w pikniku w sierpniu 2023 roku w okręgu wyborczym Wąsika. - Nie naciskałem (na policjantów - red.) - powtórzył trzykrotnie były poseł PiS.
Maciej Wąsik w listopadzie 2015 został powołany na sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - był zastępcą ministra-członka Rady Ministrów, koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Objął także funkcję sekretarza Kolegium do Spraw Służb Specjalnych.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski