Potężny nalot na Ukrainę. Rosja uderzyła ponad setką dronów
Rosjanie zaatakowali w nocy Ukrainę przy pomocy dronów Shahed. Do ataku wykorzystano łącznie 136 bezzałogowców. 51 udało się zestrzelić. Z 60 dronami utracono łączność.
"Wróg zaatakował obwód doniecki przeciwlotniczym pociskiem kierowanym S-300/400 z tymczasowo okupowanego terytorium obwodu donieckiego, a także obwód czernihowski na północy kraju pociskiem kierowanym Ch-59 wystrzelonym z przestrzeni powietrznej obwodu kurskiego oraz 136 bojowymi bezzałogowymi statkami powietrznymi" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na Telegramie.
"W obwodzie: sumskim, czerkaskim, kirowohradzkim, tarnopolskim, chersońskim, charkowskim, żytomierskim, donieckim, dniepropietrowskim, mikołajowskim, kijowskim, połtawskim, czernihowskim i czerniowieckim w walce powietrznej zestrzelono 51 wrogich dronów. W wyniku aktywnie podjętej walki elektronicznej w różnych obwodach Ukrainy utracono łączność z 60 rosyjskimi dronami" - zaznaczono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drony także trafiły do celu
Nie wszystkie drony udało się jednak zneutralizować. W wyniku ataku doszło do pożaru obiektu przemysłowego w obwodzie tarnopolskim.
Instytut Badań nad Wojną poinformował w swoim ostatnim raporcie o tym, że Rosja zmodernizowała drony Shahed-136. Dzięki temu osiągają one teraz wyższy pułap i wyższą prędkość.
Amerykański think tank opiera swoje doniesienia na relacji w odniesieniu do ukraińskiego oficera, który działa w mobilnej jednostce obrony powietrznej. Według niego Shahedy były bardzo powolne, wykazywały niskie zdolności do manewrowania i potrafiły latać tylko na małych wysokościach.
Czytaj więcej: