Postępowanie przeciw Polsce. Decyzja KE w sprawie TK. Węgry też mają problem

Bruksela ponagla Polskę w sprawie naruszeń Trybunału Konstytucyjnego. I pozywa Węgry za dyskryminację ludzi LGBT+ oraz tłamszenie niezależnego Klubradio.

Postępowanie przeciw Polsce. Decyzja KE w sprawie TK. Węgry też mają problem
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI
oprac. AJK

Komisja Europejska dała władzom Polski dwa miesiące na naprawienie lub co najmniej przedstawienie wiarygodnego planu usunięcia naruszeń unijnego prawa przez Trybunał Konstytucyjny.

Jeśli Polska się nie dostosuje, to Komisja będzie mogła skierować skargę do TSUE. To ciąg dalszy postępowania przeciwnaruszeniowego wszczętego już w grudniu zeszłego roku, które dotąd nie przyniosło żadnych efektów.

Podstawowy zarzut Komisji dotyczy rozstrzygnięć, których celem było zaprzeczenie nadrzędności prawa UE w dziedzinie sądownictwa. Niedawne uzgodnienia rządu Mateusza Morawieckiego z Brukselą w sprawie KPO niejako omijają decyzje TK, bo dotyczą wdrożenia - zdaniem TK nieobowiązujących w Polsce - orzeczeń TSUE co do wymiaru sprawiedliwości.

Jednak to wdrożenie ma być tylko częściowe, a władze Polski nadal – w ślad za rozstrzygnięciami TK - oficjalnie trzymają się stanowiska, że unijny Trybunał w Luksemburgu nie ma żadnych uprawnień w kwestii polskiego sądownictwa. Tymczasem TSUE podkreśla, że choć organizacja sądownictwa pozostaje uprawnieniem krajów członkowskich UE, to jednocześnie musi spełniać unijny wymóg niezależności sędziów, której powinny strzec instytucje unijne, czyli Komisja Europejska i TSUE.

Wysłannik Ziobry: TSUE już wyczerpał swoje możliwości

Andrzej Reczka, przedstawiciel polskiej prokuratury, przed dwoma tygodniami podczas rozprawy w Luksemburgu wzywał TSUE do zważenia na wyroki TK, który - jak przekonywał - miał już wyczerpać swe możliwości prounijnej wykładni przepisów z powodu ignorowania przez TSUE uprawnień i tradycji konstytucyjnych poszczególnych krajów Unii.

Reczka przekonywał, że uwzględnienie orzecznictwa polskiego TK to krok niezbędny dla powrotu do "dialogu, który jest najlepszą drogą" prowadzącą do uznania zgodności polskiego prawa z unijnym.

- Odnotowujemy wezwania Polski do dialogu. Ale zwykle dialog w sprawie prawa Unii rodzi pytania prejudycjalne. Trybunały konstytucyjne powinny wnosić pytania do TSUE - odpowiedział Koen Lenaerts, prezes TSUE.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lekceważenie decyzji TSUE, wspierane decyzjami TK, o zawieszeniu kluczowych przepisów ustawy kagańcowej do dziś kosztuje Polskę 254 mln euro kary, która codziennie narasta o kolejny milion euro i jest sukcesywnie potrącana od przelewów z budżetu UE dla Polski.

Wprawdzie reforma prezydenta Andrzeja Dudy doprowadziła w tym tygodniu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej, ale to nie był jedyny element "środka tymczasowego" TSUE. A zatem Komisja nie wnosi o uchylenie kary i sugeruje, że taką próbę mogą podjąć w TSUE władze Polski.

Problem dublerów

Ponadto Komisja Europejska wskazuje na nieprawidłowy skład TK, czyli trzech "dublerów" powołanych przez prezydenta Dudę na miejsca, które powinny być obsadzone sędziami prawidłowo wybranymi w 2015 roku.

"Komisja uznała, że Polska uchybiła zobowiązaniom wynikającym z Traktatu o Unii Europejskiej, ponieważ z powodu nieprawidłowości w procedurach mianowania trzech sędziów w grudniu 2015 roku. oraz w wyborze prezesa TK w grudniu 2016 roku, Trybunał Konstytucyjny nie spełnia już wymogu niezależnego i bezstronnego trybunału ustanowionego wcześniej na mocy prawa" - ogłoszono dziś w Brukseli.

Postępowanie przeciwnaruszeniowe w sprawie polskiego TK to dopiero druga w historii Unii taka procedura dyscyplinująca Brukseli spowodowana podważaniem pierwszeństwa prawa UE przez sędziów konstytucyjnych.

Komisja Europejska w czerwcu 2021 roku wszczęła bowiem postępowanie przeciwnaruszeniowe wobec Niemiec z racji podważenia wyroku TSUE przez Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe (chodziło o politykę monetarną Europejskiego Banku Centralnego).

Sprawa Węgier również rozpatrywana

Komisja Europejska pozwała też Węgry do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z naruszeniem praw osób LGBTIQ.

"Komisja Europejska podjęła dziś decyzję o skierowaniu Węgier do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z węgierską ustawą dyskryminującą ludzi ze względu na ich orientację seksualną i tożsamość płciową. Komisja uważa, że prawo to narusza zasady rynku wewnętrznego, prawa podstawowe osób fizycznych (w szczególności osób LGBTIQ), a także - w odniesieniu do tych praw podstawowych - wartości UE.

Komisja Europejska podjęła również decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Węgrom do Trybunału Sprawiedliwości UE z powodu naruszenia unijnych przepisów telekomunikacyjnych. Decyzja KE ma związek z decyzją Węgierskiej Rady ds. Mediów o odrzuceniu "z wysoce wątpliwych powodów" wniosku prywatnej rozgłośni Klubradio o wykorzystanie częstotliwości radiowych.

"Warunki związane z użytkowaniem widma radiowego oraz procedury przyznawania, przedłużania, odnawiania lub cofania tych praw podlegają unijnym przepisom dotyczącym łączności elektronicznej, określonym w Europejskim kodeksie łączności elektronicznej (...). Zgodnie z unijnymi przepisami dotyczącymi komunikacji elektronicznej prawa użytkowania częstotliwości radiowych muszą być przyznawane na podstawie obiektywnych, przejrzystych, niedyskryminacyjnych i proporcjonalnych kryteriów" - podała KE.

Komisja uważa, że Węgry naruszają prawo UE, stosując "nieproporcjonalne i nieprzejrzyste warunki odnowienia praw Klubradia do użytkowania widma radiowego". Ponadto KE uważa, że Węgry stosowały przepisy "w sposób nieproporcjonalny i dyskryminujący" oraz "nie podjęły decyzji na czas".

"Swoim postępowaniem Węgry naruszyły również wolność słowa zapisaną w Karcie praw podstawowych UE" - podała KE.

Źródła: DW, PAP

Źródło artykułu:PAP
komisja europejskawęgrylgbtq
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (498)