"Nu dawaj 400 litrów". Na Podlasiu są już przemytnicy taniego paliwa z Białorusi

Pamiętacie, jak TVP tłumaczyła, że w Polsce nie ma drożyzny, a jest tak dobrze, że nawet Niemcy kupują u nas tańsze paliwo? Na ten sam efekt liczy Aleksandr Łukaszenka i jego propaganda. Pilnie potrzebują podobnych obrazków, aby przekonać swoich obywateli, że Białoruś to bogaty kraj i świetnie się tam żyje. Odkąd 1 lipca znieśli wizy dla Polaków, na Podlasiu otwarły się wrota do paliwa po 4,50 zł za litr.

Na Podlasiu już handlują tanim paliwem z Białorusi. Łukaszence to na rękę, w ten udowadnia, że w Polsce jest większy kryzys niż w BiałorusiNa Podlasiu już handlują tanim paliwem z Białorusi. Łukaszence to na rękę, w ten udowadnia, że w Polsce jest większy kryzys niż w Białorusi
Źródło zdjęć: © PAP | YAUHEN YERCHAK
Tomasz Molga

- Na pewno pojadę na Białoruś, choćby tylko zatankować auto. Mam duży bak i starczy mi na dwa, trzy tygodnie - zarzeka mieszkaniec Gródka na Podlasiu. To tylko 17 km od granicy w Bobrownikach. Od 1 lipca można ją przejechać bez wizy na tanie zakupy po białoruskiej stronie.

Władze Białorusi informowały, że zniesienie wiz to gest dla ułatwienia "dobrosąsiedzkich stosunków". Wcześniej białoruski dyktator opowiadał w swojej telewizji, że przez sankcje Polacy tak zbiednieli, że stoją przy granicy błagając o sól i kaszę - pod koniec tekstu wyjaśniamy, dlaczego reżim potrzebuje tego przekazu.

- Sól i kaszę mam. Nigdy nie brakowało - śmieje się właścicielka sklepu spożywczego w Gródku i pokazuje pełne półki. - W życiu tam nie pojadę! Nie po tych zamieszkach, które organizowali na granicy. Słyszałam, że sporo osób już jeździ, ale moim zdaniem to jest pomaganie reżimowi. Pokażą pana w telewizji, że Polacy z biedy jeżdżą na Białoruś - ostrzega.

Burza na Podlasiu. Kupować tanie paliwo z Białorusi?

W Gródku słyszymy jeszcze, że "zakupy za granicą to normalna rzecz", "tańsze są także papierosy", ponadto "Łukaszenka rozpoczyna wojnę z Orlenem", a lokalni "starzy przemytnicy paliwa wrócili już do zajęcia". Zdania są tak podzielone, że lokalne Radio Białystok zorganizowało na antenie debatę o tym, czy w ogóle jeździć na Białoruś.

- W Polsce jest drogo i to prywatna sprawa każdego z nas, jak chce się bronić przed wysokimi cenami. Można kupować na Białorusi, ale dla siebie, nie na handel, który by szkodził naszym firmom - rozstrzyga racje obu stron kolejny rozmówca w Gródka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

ZOBACZ TAKŻE: W PiS chcą wymienić premiera? "Kaczyński serdecznie podziękuje Morawieckiemu"

Białoruski Komitet Graniczny twierdzi w komunikatach, że z ruchu bezwizowego korzysta nawet ponad 400 Polaków dziennie. Podlaska straż graniczna podaje, że ruch na przejściach się nie zwiększył. Wirtualna Polska wybrała się na granicę, by sprawdzić, jak wygląda sytuacja w Bobrownikach. Po zorganizowanym, przy udziale białoruskich służb, jesiennym szturmie migrantów na Kuźnicę, to jedno z dwóch czynnych przejść z Białorusią.

Już przy wyjeździe z Białegostoku tablice drogowe informują, że przed Bobrownikami na drodze 65 utworzyła się 20-kilometrowa kolejka TIR-ów. Kierowcy ostrzegają się, że wymijanie zatoru na jednopasmowej drodze jest męczące. Lepiej jechać bocznymi drogami i wyskoczyć na trasę tuż przy Bobrownikach - radzą.

Na trasie wiodącej przez Krynki i Kruszyniany ruch jest niewielki, ale należy się liczyć z kontrolami wojska i Straży Granicznej. To echa kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. - Nie powiedziałbym, że mamy już z tym spokój - tłumaczy pogranicznik, który zatrzymuje mnie do kontroli jako potencjalnego kuriera migrantów. Sprawdzana jest większość aut z obcymi rejestracjami.

Przejście graniczne w Bobrownikach.Zaledwie kilka aut osobowych zmierza na Białoruś
Przejście graniczne w Bobrownikach. Zaledwie kilka aut osobowych zmierza na Białoruś © WP | wp.pl

Tanie paliwo z Białorusi w Polsce. Dzięki mrówkom

Na przejściu w Bobrownikach, obok sznura TIR-ów, w kolejce do szlabanu stoi tylko pięć aut osobowych. Polaków jadących po sól i kaszę od Łukaszenki nie widać. To Białorusini. - Paliwo po naszej stronie kosztuje litr za dolara, a na złotówki to będzie 4,50, czyli dla was to tanio - tłumaczy Białorusin w aucie na podlaskich numerach rejestracyjnych. - Na tankowanie trzeba podjechać do Wołkowyska, bo przy granicy ceny jak w Polsce - mówi. Potwierdza, że tańsze paliwo można kupić też w Polsce, ale cena będzie wynosić ok. 6 zł.

Instruuje, że trzeba szukać kierowców volkswagenów passatów B4 (produkowane w latach 90.) oraz starych modeli audi. Do baków tych aut wchodzi 100 litrów paliwa. Ich kierowcy, niczym pracowite mrówki, przewożą paliwo z Białorusi do Polski. Szlak "mrówek" wiedzie wzdłuż zakorkowanej drogi 65. Mijam tu sześć passatów, które w innych częściach Polski są już rzadko spotykane. Zagadywani kierowcy wzruszali ramionami: - Ja już na pusto wracam.

- Dziś paliwo po 6 złotych - oświadcza kierowca TIR-a, stojącego na parkingu niedaleko Gródka. - Ile pan potrzebuje? 50 litrów? A to nie. Ja mogę sprzedać 400. Nu dawaj zbiornik i podjedź wieczorem. My tu będziemy - zachęca, zaciągając wschodnim akcentem. Inny mężczyzna z parkingu proponuje paliwo za ok. 5 zł, tylko trzeba go podwieźć do słupka nr 207 przy trasie. Tam ma zaparkowane auto. - Weź wąż i kanistry. Sprzedam, ile chcesz - oświadcza.

Kilkaset metrów dalej widać pierwszego klienta i sprzedawcę, trwa przelewanie paliwa do baniaków.

- Ja nie kupuję tego paliwa. Nie umiem ocenić na oko, czy wleją 30 litrów, czy 20 litrów. Bałabym się, że to chrzczone i uszkodzę samochód - komentuje właścicielka renault z woj. łódzkiego. Jako jedyna deklaruje, że jedzie na Białoruś bez wizy. Jest na wczasach ze znajomymi. Odwiedzili meczet w Kruszynianach, teraz chcą zobaczyć Grodno i wrócić tego samego dnia. Wracając, oczywiście zatankuje pod korek.

Droga do Białorusi zatarasowana przez TIR-y. Pchają się auta przemytniczych mrówek
Droga do Białorusi zatarasowana przez TIR-y. Pchają się także auta przemytniczych mrówek © WP

Do czego Łukaszenka potrzebuje polskich turystów?

"Mieszkaniec Polski dziękuje prezydentowi Łukaszence za ruch bezwizowy", "Mieszkańcy Polski: białoruski chleb i masło są pyszne, benzyna jest tańsza - zatankujemy", "Na Białorusi wszystko idzie ku lepszemu", "Nareszcie możemy spojrzeć na siebie z uśmiechem", "Ruch bezwizowy to bardzo miła niespodzianka", "Polak: Kupiłem tu piękne spodnie i koszulę. Wrócimy" - to tytuły tekstów i cytaty w relacjach państwowej agencji informacyjnej Belta. Mają pochodzić od Polaków, którzy rzekomo odwiedzili Białoruś.

- Oni się zbroją, a to jest nasza miękka siła wobec Zachodu. Niech przyjeżdżają, oglądają i kupują - mówił z kolei o turystach białoruski politolog Aleksiej Awdonin.

Dziennikarze białoruskich opozycyjnych mediów komentują, że to tylko propagandowe bajki. - Nagłe otwarcie granic dla Polaków, Litwinów i Łotyszy to próba ratowania białoruskiej gospodarki. Reżim liczy na niewielki, ale jednak zastrzyk zachodniej gotówki. Przyjezdni mieliby kupować w białoruskich sklepach towary, których Białoruś nie może już eksportować. Wspierając Rosję w jej inwazji na Ukrainę, Mińsk stracił wielu zachodnich partnerów handlowych - donosi nadająca z Polski TV Biełsat.

W podobnym tonie sprawę komentuje Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, ekspert w dziedzinie dezinformacji i propagandy. - W białoruskim obrazie rzeczywistości Białoruś jest państwem kwitnącym pod rządami Łukaszenki. Miasta pięknieją w oczach, a spokój i dobrobyt szokuje mieszkańców "pogrążonej w kryzysie Polski". Poprzez daną aktywność strona białoruska stara się przekonać obywateli, iż nie warto migrować do Polski - uważa.

- Emitowanie tych przekazów ma również na celu dekonstrukcję pozytywnego obrazu Polski, kraju postrzeganego jako państwo bogate i gwarantujące swoim obywatelom wyższy poziom życia niż oferuje Białoruś czy Rosja - podsumowuje Michał Marek.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Koniec Trzeciej Drogi? Sprzeczne informacje o rozpadzie sojuszu
Koniec Trzeciej Drogi? Sprzeczne informacje o rozpadzie sojuszu
Iran szykuje pociski. Grozi atakami na bazy USA
Iran szykuje pociski. Grozi atakami na bazy USA
Po Trzeciej Drodze? Hołownia pisze o końcu sojuszu z PSL
Po Trzeciej Drodze? Hołownia pisze o końcu sojuszu z PSL
Wyniki Lotto 17.06.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 17.06.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Czarnek szefem kancelarii Nawrockiego? Mówi o "zaszczycie"
Czarnek szefem kancelarii Nawrockiego? Mówi o "zaszczycie"
Zmasowany atak Rosji. Ukraińska prokuratura informuje o zabitych
Zmasowany atak Rosji. Ukraińska prokuratura informuje o zabitych
Incydenty wyborcze. Członek PKW: "Mogły wpłynąć na wynik wyborów"
Incydenty wyborcze. Członek PKW: "Mogły wpłynąć na wynik wyborów"
Bestialski atak Rosji. Zełenski: Musimy nadal wzywać prezydenta Trumpa
Bestialski atak Rosji. Zełenski: Musimy nadal wzywać prezydenta Trumpa
Grenlandia włączona do obszaru Dowództwa Północnego. Decyzja Trumpa
Grenlandia włączona do obszaru Dowództwa Północnego. Decyzja Trumpa
Co planują USA? Myśliwce bliżej Iranu
Co planują USA? Myśliwce bliżej Iranu
Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Duda zaprosił Nawrockiego
Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Duda zaprosił Nawrockiego
Biejat atakuje PSL. "To hamulcowy wszelkich zmian"
Biejat atakuje PSL. "To hamulcowy wszelkich zmian"