Posłanka dostała pogróżki. W jej biurze miała być bomba
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Piekarska dostała pogróżki. Sprawca przekazał jej, że w biurze znajduje się ładunek wybuchowy. Do budynki weszli policjanci z psami tropiącymi.
- Dostałam pogróżki, że w biurze znajduje się ładunek wybuchowy oraz informację, że jeżeli nie zginę w wybuchu, to zostanę zastrzelona - powiedziała PAP.PL posłanka KO Katarzyna Piekarska.
Biuro posłanki znajduje się przy Nowym Świecie w Warszawie. Jest tam także Urząd Dzielnicy Śródmieście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w 99 procent takie groźby są fałszywe i kierowane są głównie przez wariatów, ale ze względu na to, że obok mojego biura znajdują się inne lokale użyteczności publicznej, stwierdziłam, że nie mogę zbagatelizować tych gróźb, bo istniało potencjalne ryzyko również dla innych pracowników - tłumaczy w rozmowie z PAP.PL Piekarska.
Policja przeszukała budynek
Pogróżkę dostała drogą mailową w nocy. Pocztę odczytała jednak dopiero w ciągu dnia. Jak przyznaje, nie była to pierwsza sytuacja, kiedy jej grożono.
- Choć rzadko chwalę policję, to muszę przyznać, że zadziałali błyskawicznie. Zjawili się w dziesięć minut, sprawnie przeprowadzili ewakuację budynku oraz przeszukali go wraz z psami tropiącymi - zaznacza posłanka.
Czytaj więcej: