Poseł PO Michał Szczerba zapowiada skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu

16 grudnia podczas debaty na temat ustawy budżetowej poseł Michał Szczerba pojawił się na mównicy sejmowej z kartką z napisem "#WolneMediawSejmie". Po uwadze marszałka zdjął jednak kartkę z mównicy. Swoje wystąpienie rozpoczął od słów "panie Marszałku kochany...". Wówczas Kuchciński przerwał mu, wyłączył mikrofon i obwieścił, że wyklucza go z obrad Sejmu. Ta decyzja stała się bezpośrednim zarzewiem kryzysu w Sejmie i okupacji przez opozycję sali posiedzeń.

Zgodnie z regulaminem Sejmu poseł Szczerba - tego samego dnia - złożył odwołanie od decyzji marszałka do Prezydium Sejmu. Komisja Regulaminowa, która zebrała się 16 grudnia wieczorem, zarekomendowała odrzucenie tego odwołania. Za jego odrzuceniem było 9 posłów, przeciwko 8.

16 grudnia Prezydium Sejmu nie zebrało się, nie mogło więc zająć się wnioskiem. Będzie to musiało zrobić podczas najbliższego posiedzenia Sejmu, by - zgodnie z regulaminem - przedstawić posłom wynik głosowania w tej sprawie.

Jaki będzie wynik głosowania? W sześcioosobowym Prezydium trzy głosy należą do PiS. Po jednym głosie mają wicemarszałkowie reprezentujący PO, Nowoczesną i klub Kukiz'15. Jeśli głosy rozłożą się po równo, ostateczną decyzję podejmie - zgodnie z regulaminem - marszałek Sejmu.

Do czasu podjęcia decyzji przez prezydium Sejmu poseł Szczerba nie może skarżyć się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zgodnie z przepisami musi bowiem najpierw wyczerpać drogę prawną w Polsce. Jeśli jednak Prezydium Sejmu odrzuci jego odwołanie, to czy ma szansę wygrać w Strasburgu?

- Trybunał przyznał rację węgierskim posłom w bardzo podobnej sprawie - powiedział portalowi OKO.press prof. Ireneusz Kamiński, ekspert Rady Europy ds. wolności wypowiedzi.