Poseł PiS oskarża Hołownię. Kuriozalne zarzuty
Były minister edukacji Przemysław Czarnek za sytuację z Grzegorzem Braunem i gaśnicą oskarżył marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Jego zdaniem lider Polski 2050 wprowadził do Sejmu "nieograniczoną otwartość", a na korytarzach budynku panuje chaos, nad którym nie da się zapanować.
14.12.2023 12:16
Przemysław Czarnek w rozmowie z serwisem wPolityce.pl wypowiedział się na temat afery, jaka we wtorek rozegrała się na sejmowym korytarzu, gdy Grzegorz Braun chwycił za gaśnicę i zgasił chanukowe świece. Zdaniem polityka PiS odpowiedzialność za ten czyn ciąży nie tylko na pośle Konfederacji, ale i na marszałku Sejmu Szymonie Hołowni.
Zobacz także
Straż Marszałkowska bezradna?
Czarnek stwierdził, że w budynku Sejmu panuje chaos i bałagan, nad którym Straż Marszałkowska nie jest w stanie zapanować. To z kolei sprawia, że trudno o bezpieczeństwo. Jego zdaniem po korytarzach przemieszcza się mnóstwo ludzi i nie zawsze są to posłowie. "Właściwie nie wiadomo, kto to jest" - dodaje.
- Pan marszałek Hołownia odpowiada za to, co się stało. To on odpowiada za porządek w Sejmie i to on tak naprawdę swoimi wartościami otwartości nieograniczonej, która sama w sobie jest piękna, ale nie prowadzi do bezpieczeństwa, "obezwładnił" w pewnym sensie Straż Marszałkowską - powiedział poseł PiS dla serwisu wPolityce.pl, dodając, że marszałek nie umie zachować niezbędnego umiaru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnek przytoczył w rozmowie przepis art. 10 ust. 1 pkt 13 Regulaminu Sejmu, według którego do obowiązków Marszałka Sejmu należy sprawowanie pieczy nad spokojem i porządkiem na całym obszarze należącym do Sejmu. Jego zdaniem Hołownia nie wypełnił tego obowiązku, gdy Braun chwycił za gaśnicę.
- Denerwuje się tym, ale musi przyjąć do wiadomości, że sprawuje niezwykle odpowiedzialną funkcję, która nie polega tylko na gwiazdorzeniu - podsumował Czarnek.
Politycy PiS złapali okazję?
Zachowanie posła Brauna wzbudziło oburzenie w całym Sejmie, niezależnie od partii politycznej. Jednak PiS szybko wykorzystało okazję, by poprzez ten incydent skrytykować obecnego marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Jak pisał o tym dziennikarz Wirtualnej Polski, PiS wytyka, że za czasów Elżbiety Witek na stanowisku marszałka Sejmu do takich incydentów nie dochodziło. Trudno jednak winić za całą aferę kogoś innego niż Grzegorza Brauna.
Źródło: wPolityce.pl/WP