Poseł Sterczewski na granicy. Gonili go strażnicy
Poseł Koalicji Obywatelskiej Franek Sterczewski od dwóch dni przebywa w pobliżu koczowiska uchodźców na Podlasiu. Na nagraniach w internecie widać, że parlamentarzysta próbował dostać się z pomocą do migrantów. W pogoń za Sterczewskim ruszyli mundurowi strzegący granicy.
"Przed chwilą poseł Franek Sterczewski wszedł z pomocą rzeczową na polanę oddzielającą nas od przetrzymywanych osób. Został otoczony kordonem policji. Usiadł na ziemi. Czekamy na rozwój wydarzeń" - napisali w mediach społecznościowych działacze Fundacji Ocalenie we wtorek wieczorem.
"Poseł Franciszek Sterczewski zatrzymany przez żołnierzy i funkcjonariuszy SG, z naruszeniem nietykalności" - głosi kolejny wpis organizacji.
Próbowaliśmy skontaktować się z posłem Sterczewskim, ale zdążył nam tylko przekazać, że ma wyczerpaną baterię w telefonie i połączenie zostało przerwane. Z relacji reportera TVN24 wynika, że od ok godz. 18 parlamentarzysta KO przebywa "na terenie patrolowanym przez funkcjonariuszy".
W środę rano opublikował na Facebooku wpis, w którym skomentował sytuację na granicy. "Uwięzione osoby nie mają jedzenia i picia. W tym momencie piją wodę ze strumyka. Przynajmniej cztery osoby wymagają natychmiastowej opieki medycznej. Dlatego dziś robiłem wszystko, by dostarczyć im choćby siatkę z jedzeniem i lekarstwami. Prawie się udało" - czytamy.
Zobacz też: Konwój na granicy. Marcin Przydacz: faktyczne intencje władz Białorusi
Agnieszka Wlaź z biura poselskiego Sterczewskiego potwierdziła we wtorek wieczorem PAP, że polityk znajduje się w pobliżu polsko-białoruskiej granicy, ale ze względu na słaby sygnał telefonii komórkowej kontakt z nim jest utrudniony.
Przed godz. 22 Fundacja Ocalenie poinformowała, że Straż Graniczna nie wydała zgody na przekazanie uchodźcom pomocy humanitarnej od Franka Sterczewskiego. "Poseł zapowiedział, że będzie siedział i czekał na zmianę tej decyzji" - przekazała organizacja w mediach społecznościowych.
- Myślę, że ta sytuacja to jest pokazówka państwa polskiego, by ukryć indolencje i łamanie praw człowieka przez państwo polskie. Nie ma żadnych przesłanek, by tym ludziom nie udzielać pomocy - powiedział Piotr Ikonowicz, pytany w Polsat News o ocenę zachowania Sterczewskiego i działania polskich służb.
Z kolei jeden z pracowników TVP zamieścił w sieci nagranie, na którym widać mężczyznę próbującego biegiem pokonać kordon funkcjonariuszy Straży Granicznej lub żołnierzy. Wszystko wskazuje na to, że to poseł opozycji.
Kryzys na granicy. Sterczewski: "nieludzkie nastawienie"
"Osobom zamkniętym w obozie w Usnarzu Górnym skończyła się woda. Służby uniemożliwiają nam przekazanie nowych butelek, więc uchodźcy piją ze strumyka. Cztery osoby zgłaszają nam, że są ciężko chore. Czy rząd zmieni swoje nieludzkie nastawienie dopiero jeśli ktoś umrze?" - pisał na Twitterze po południu we wtorek Sterczewski.
Poseł Sterczewski jest na granicy polsko-białoruskiej od poniedziałku. Od ponad dwóch tygodni koczuje tam grupa kilkudziesięciu uchodźców.
- Te osoby, które przyleciały z Iraku, to osoby, które legalnie stanęły na terytorium Białorusi. Według prawa międzynarodowego to Białoruś powinna zapewnić im pomoc - tłumaczył premier Mateusz Morawiecki.
Przeczytaj też: