Porażka opozycji w Wenezueli
Przeciwnikom prezydenta Wenezueli, Hugo Chaveza, nie udało się zebrać wystarczającej ilości podpisów aby rozpisać ogólnonarodowe
referendum, które rozstrzygnęłoby czy może on nadal pozostać na
stanowisku - oświadczył przewodniczący Krajowego Komitetu Wyborczego, Francisco Carrasquero. Opozycja nie zgadza się z wyliczeniami komitetu.
W wystąpieniu telewizyjnym Carrasquero poinformował, że opozycji udało się zgromadzić 1,8 mln podpisów pod petycją z żądaniem rozpisania referendum, podczas gdy prawo wymaga co najmniej 2,4 mln.
Decyzja spotkała się z gwałtownymi protestami na ulicach stolicy kraju - Caracas. Opozycja twierdzi, że zgromadziła ponad 3,4 mln podpisów. Jednak Carrasquero oświadczył, że tylko 1,83 mln podpisów jest ważne. Dalsze 876 tys. mogą być uznane za ważne, jeśli zostaną potwierdzone przez osoby, które je złożyły. Ok. 376 tys. podpisów uznano za nieważne.
Według konstytucji Wenezueli, nawet jeśli Chavez przegrałby referendum, nie doszłoby do rozpisania nowych wyborów bowiem władzę przejąłby automatycznie wiceprezydent, który sprawowałby ją aż do końca mandatu, czyli do 2006 r.