Ponury żart Putina ws. ataku jądrowego. "Rosjanie pójdą do nieba"

Międzynarodowy klub dyskusyjny "Wałdaj" to spotkanie polityków i ekspertów, którzy specjalizują się w studiach nad polityką wewnętrzną i zagraniczną Rosji. Tegoroczna - 15. już edycja - odbywa się w Soczi pod hasłem "Rosja: program na XXI wiek". Tradycyjnie w jednym z posiedzeń tematycznych klubu wziął udział prezydent Władimir Putin. To wtedy padły zaskakujące słowa o broni jądrowej.

Putin oświadczył, że Rosja nigdy nie zainicjuje działań wojennych, w tym z wykorzystaniem arsenału atomowego. Zaznaczył jednocześnie, że Moskwa ma prawo do reakcji w razie ataku nuklearnego.

- Agresor musi wiedzieć, że kara będzie nieunikniona - mówił, żartem przestrzegając przed skutkami napaści na Rosję.

- My - ofiary agresji - jako męczennicy pójdziemy do nieba. A oni po prostu umrą, bo nie będą mieli nawet czasu na pokutę - powiedział prezydent. Sala zareagowała śmiechem.

Putin powiedział także, że Rosja nie boi się nikogo. - W ogóle nie boimy się niczego. Państwu z takim terytorium i z ludnością gotową oddać życie za ojczyznę, nikt nie może nic zrobić - ocenił rosyjski przywódca.

Wcześniej - podczas przemówienia przed dyskusją - Putin odniósł się do masakry w Kerczu, gdzie 18-latek zabił 20 osób, a kilkadziesiąt ranił. Prezydent stwierdził, że przyczyną tragedii może być "globalizacja", ale również brak oferty dla młodych ludzi we współczesnym świecie.

Słowa Putina padły tuż po tym, jak szef rosyjskiego MSZ ostrzegł przed skutkami utworzenia stałej bazy wojsk USA w Polsce. - To byłoby naruszenie porozumienia między Rosją a NATO - stwierdził Siergiej Ławrow w wywiadzie dla francuskiego "Paris Match".

Źródła: znak.com, dunavmost.com

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl