Ponury sezon dla grzybiarzy. Jednak nie wszędzie

Borowiki, kurki, podgrzybki, koźlarze - to tylko niektóre z grzybów jadalnych, które można znaleźć w polskich lasach. Aby jednak móc pochwalić się pełnym koszykiem, trzeba wiedzieć, gdzie warto udać się na grzybobranie, a które miejsca lepiej pomijać ze względu na brak grzybów.

Przydrozne stoisko z grzybami zebranymi w lesie - zdjęcie poglądowe
Przydrozne stoisko z grzybami zebranymi w lesie - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © East News | Wojtek Laski
Monika Mikołajewicz

02.09.2022 | aktual.: 02.09.2022 12:57

Wrzesień to czas, kiedy zwykle rozpoczyna się prawdziwy wysyp grzybów w lasach. Ale tak naprawdę wszystko zależy od pogody. W tym roku było mało deszczu, a susza mocno dawała się we znaki. Sprawdzamy, na ile przełożyło się to na ilość grzybów. Czy warto udać się do lasu na grzybobranie? Jeśli tak, to gdzie?

To nie jest najlepszy rok

Miłośnicy grzybów martwią się, że to nie będzie dobry rok na grzybobranie. Wielu z nich skarży się na puste koszyki, choć są też miejsca, z których wraca się z dorodnymi grzybami. O szczęśliwych poszukiwaniach mogą myśleć grzybiarze z województwa kujawsko-pomorskiego, gdzie bez większych problemów można znaleźć między innymi prawdziwki. Borowikami chwalą się także grzybiarze z województwa dolnośląskiego, wielkopolskiego i małopolskiego, choć trudno mówić tu o wielkim wysypie. Jeśli ktoś preferuje maślaki, to ma duże szanse, by nazbierać je w lasach województwa opolskiego. Z kolei w Lesie Mokrzańskim (woj. dolnośląskie) grzybiarze chwalą się wysypem zajączków. Po grzyby warto też udać się w województwie łódzkim. Tam, w powiecie zgierskim, można wrzucić do koszyka podgrzybki, koźlarze, maślaki, a nawet rydze.

Miłośnicy grzybów wybierający się do lasów w województwie mazowieckim żali się na trudny sezon. Wielu z nich informuje, że grzybów nie ma w ogóle, nawet muchomorów czy innych grzybów niejadalnych. Inni twierdzą, że co najwyżej purchawkę można znaleźć. Podobnie jest w województwie świętokrzyskim. Nawet najbardziej wprawieni grzybiarze skarżą się, że w swoich sprawdzonych kryjówkach, gdzie zawsze mogli liczyć na obfite zbiory, teraz są pustki. Takimi słowami żali się grzybiarz z województwa wielkopolskiego.

Pełnia sezonu jeszcze przed nami

Wielu grzybiarzy zwraca uwagę na to, że na swojej drodze spotkali sporo młodych grzybów, głównie borowików, które jeszcze lepiej było zostawić w lesie. A to oznacza, że już wkrótce koszyki mogą zapełnić się dorodnymi okazami. Wszystko zależy od opadów deszczu i temperatury. Warto jednak pamiętać o tym, że nawet jeśli przyniesiemy do domu pusty koszyk, to sam spacer po lesie jest już przyjemnym i zdrowym sposobem na spędzenie wolnego czasu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)