Ponad 250 rannych w starciach podczas likwidacji osiedla
Ponad 250 osób odniosło
obrażenia w starciach żołnierzy z osadnikami, którzy protestowali
przeciwko zniszczeniu dziewięciu domów zbudowanych bez zezwolenia
w nielegalnym osiedlu żydowskim Amona na Zachodnim Brzegu Jordanu -
podało izraelskie radio.
Rannych przewieziono do siedmiu izraelskich szpitali. Dwie osoby - funkcjonariusz straży granicznej i 15-latek - zostały ciężko ranne.
Amona leży na północ od Jerozolimy, niedaleko Ramalli. Osadnicze domy zostały wzniesione częściowo na ziemi należącej do Palestyńczyków.
Wojsko rozpoczęło akcję przeciwko protestującym od wielu dni osadnikom po porannej decyzji izraelskiego Sądu Najwyższego, który nakazał likwidację nielegalnego osiedla. Oprócz budynków na zboczu wzgórza znajduje się około 40 wozów mieszkalnych.
Na decyzję sądu oczekiwało od wtorku w rejonie Amony około sześciu tysięcy izraelskich żołnierzy. Osadnicy wznieśli wokół domów zasieki z drutu kolczastego, gromadząc się na wyższych kondygnacjach i dachach. Nacierających żołnierzy obrzucano kamieniami z dachów domów przeznaczonych do rozbiórki. Wokół budynków zapłonęły barykady z opon samochodowych.
Pełniący obowiązki premiera Izraela Ehud Olmert zapowiadał, że będzie "zdecydowanie" działać przeciwko łamiącym prawo osadnikom.