Jak wyjaśniają rozmówcy "Rzeczpospolitej", awarie i usterki w polskich Jastrzębiach to norma. Problem polega jednak na tym, że w naszych warunkach nie można ich szybko usunąć. Zdarza się więc, że niektóre z maszyn nie latają całymi tygodniami. Mechanicy bardzo długo czekają bowiem na części zamienne, które wysyłane są do Stanów Zjednoczonych do naprawy w ramach programy "Repair and Return".
Problem rozwiązałby informatyczny system wsparcia - pisze na swojej stronie internetowej "Rzeczpospolita". Pozwoliłby on zamawiać części do F-16 w krajach europejskich, które mają takie takie maszyny na swoim wyposażeniu, na przykład w Holandii, Danii czy Portugalii. Jednak resort obrony narodowej od kilku lat nie może uporać się z zakończeniem przetargu na zakup tego systemu.