Polska zapłaciła za dużo? Warszawa chce unieważnienia kar
Przed Sądem Unii w Luksemburgu odbyła się rozprawa o unieważnienie trzech decyzji Komisji Europejskiej o potrąceniu części środków unijnych dla Polski na poczet kary nałożonej przez Trybunał Sprawiedliwości UE za Izbę Dyscyplinarną.
Zdaniem Polski Komisja Europejska przez kilka miesięcy bezprawnie potrącała Polsce ze środków unijnych należności z tytułu dziennych kar pieniężnych za zignorowanie postanowienia TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej.
Chodzi o decyzję wiceprezesa TSUE z 27 października 2021 r. o nałożeniu na Polskę okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie. Sąd tłumaczył, że nałożenie środków tymczasowych było "konieczne, aby uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody dla porządku prawnego Unii oraz wartości, na których opiera się Unia, w szczególności wartości państwa prawnego". Jako że polskie władze odmówiły płacenia kary, Komisja potrącała te kwoty z przyznanych naszemu państwu środków unijnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Część kar była bezprawna?
Polska zarzuciła KE, że przez kilka miesięcy robiła to bezprawnie. Zgodnie z przepisami kara okresowa miała być naliczana od dnia doręczenia Polsce postanowienia TSUE do dnia, w którym państwo albo usunie uchybienia, albo - jeśli tego nie zrobi - do dnia, kiedy wydany zostanie ostateczny wyrok w tej sprawie.
Według polskich władz 15 lipca 2022 r. w Polsce przestały być stosowane przepisy, których dotyczyło orzeczenie TSUE, toteż od tej daty kara powinna przestać być naliczana. Tymczasem Komisja Europejska potrąciła karę z pieniędzy unijnych należnych Polsce jeszcze w okresie od 15 lipca do 29 sierpnia 2022 r. oraz w okresie 30 sierpnia do 28 października 2022 r. Polska skierowała przeciwko KE trzy skargi w tej sprawie: dwie w grudniu 2022 r. i trzecią w marcu 2023 r.
Rozprawa, która odbyła się w środę w Sądzie UE, dotyczyła trzech połączonych skarg. Jak poinformowały PAP służby prasowe TSUE już po posiedzeniu, daty rozstrzygnięcia sprawy jeszcze nie wyznaczono. Według statystyk Sądu za ubiegły rok średni czas rozpoznania sprawy ze skargi bezpośredniej wynosi 17,7 miesiąca, licząc od dnia wpłynięcia skargi. To by oznaczało, że wyrok powinien zapaść po wakacjach, licząc od daty złożenia ostatniej skargi.
Czytaj więcej: