Zachwycają się "perłą" w Polsce. Zjeżdżają już nie tylko Arabowie
- Coraz więcej obcokrajowców pojawia się u nas w Zakopanem - mówi Robert Kozłowski z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Jak dodaje, w hotelu, którego jest dyrektorem, pojawili się nawet goście z Hiszpanii.
Sezon wakacyjny w Polsce to żniwa zarówno dla nadmorskich, jak i górskich hotelarzy i restauratorów. Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, region Morza Bałtyckiego nazywany jest "drugą Chorwacją", a wakacje w tym miejscu upodobali sobie szczególnie turyści z Czech.
Okazuje się, że w Zakopanem również pojawiają się coraz większe grupy turystów spoza Polski, co - w przypadku gdy coraz więcej rodaków wyjeżdża za granicę - jest ogromnym pocieszeniem dla branży turystycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Coraz więcej obcokrajowców w Zakopanem"
- U nas mówi się, że konkurencja wakacji za granicą jest groźna, ale nie ukrywajmy, że to też kwestia cen i tego, że Polacy chcą zobaczyć świat. Ale z drugiej strony zauważmy, że coraz więcej obcokrajowców pojawia się u nas w Zakopanem - ocenia Robert Kozłowski z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Rozmówca WP na przykładzie swojego hotelu wymienia, że oprócz Węgrów i Słowaków w Tatry coraz częściej przyjeżdżają Francuzi, a nawet Portugalczycy. - Ostatnio miałem dwie grupy, łącznie 40 osób z Portugalii. To trochę zaskoczenie dla nas, ale byli zachwyceni Polską, więc to dobra wiadomość - przyznaje Kozłowski.
Do tej pory Hiszpanie pojawiali się głównie w Krakowie, czy w okolicach Hajnówki i Białowieży. Katarzyna Turosienska z Polskiej Izby Turystyki analizuje, że Hiszpanie mogli zmienić swój kierunek pobytu w Polsce. Wcześniej bardzo lubili region Puszczy Białowieskiej, ale z powodu sytuacji na granicy zmienili wakacyjne cele podróży.
- Mieszkańcy Portugalii czy Hiszpanii uwielbiali regiony wschodniej Polski. Tam teraz jest znaczny spadek liczby turystów. Być może część z nich przenosi się w góry - mówi członkini zarządu Polskiej Izby Turystycznej.
"O turystach z Arabii Saudyjskiej krążą już legendy"
- Jeżeli chodzi o region, z którego widzimy największy wzrost przyjazdów w rejon Tatr, to nadal jest to Arabia Saudyjska. Oni już kochają nasze polskie Podhale. Bardzo często mają duże wymagania i wynajmują całe kwatery prywatne czy większe budynki. O turystach z Arabii Saudyjskiej krążą już legendy - przyznaje Turosienska.
Lokalni przedsiębiorcy spod Tatr nie ukrywają, że są gotowi na gości z każdego kraju. - Nie mieliśmy incydentów z gośćmi zagranicznymi. Zawsze są to kulturalni i spokojni ludzie. W tym roku w naszym ośrodku akurat jest więcej osób z Litwy, Łotwy, Węgier czy Ukrainy - przyznaje Michał Szczerba z Willi na Grani w Zakopanem.
Jak dodaje, "nie praktykuje wyższych cen dla gości innej narodowości". - My oferujemy tylko noclegi. Pokoje wynajmujemy w tej samej cenie dla każdego. Mamy nadzieję, że ten sezon się rozwinie i będzie udany. Jeżeli goście zagraniczni pokochali Zakopane, to zapraszamy - podsumowuje.
Kiepski początek sezonu
W Wirtualnej Polsce pisaliśmy, że nie wszyscy przedsiębiorcy z Podhala byli zadowoleni z początku sezonu. Wszystko z powodu pogody, gdy po upalnej końcówce czerwca, na początku lipca doznaliśmy znacznego ochłodzenia.
- Dla nas sezon kiepsko się zaczyna. Wszyscy czekamy na poprawę sytuacji. Obłożenie to 30 proc. Ludzie teraz oszczędzają, nie planują długich wakacji. Wprowadziliśmy teraz ofertę last minute i obniżyliśmy ceny, ale z powodu podwyżek opłat ciężko jest nam spiąć budżet. Wzrost wydatków jest z każdej strony, a przecież musimy odłożyć na czas, kiedy turystów będzie jeszcze mniej - wyliczał Krzysztof Cudzich z obiektu Wanta w Bukowinie Tatrzańskiej.
Czytaj też: