Nowe zjawisko nad morzem. "Prognoza pogody grozy"

- Gorsze prognozy pogody wpływają negatywnie na liczbę rezerwacji, a kiedy są zapowiedzi upałów, liczb zapytań o noclegi automatycznie rośnie - mówi Łukasz Magrian z Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. W rozmowie z WP nadmorscy przedsiębiorcy skarżą się na "prognozy pogody grozy".

Pierwsze dni wakacji przyniosły prawdziwie letnią aurę i zachęciły Polaków do plażowania
Pierwsze dni wakacji przyniosły prawdziwie letnią aurę i zachęciły Polaków do plażowania
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Mateusz Dolak

Po upalnej końcówce czerwca, lipiec rozpoczął się ochłodzeniem. W tygodniu słupki rtęci ustabilizują się w granicy 20 - 25 stopni Celsjusza, co w porównaniu z mijającym właśnie weekendem stanowi różnicę nawet 15 stopni. Dla osób przebywających nad morzem lub planujących tam urlop nie są to dobre wiadomości. Podobnie z przedsiębiorcami, którym zostały wolne pokoje.

- Od kilku lat obserwujemy trend, że wiele rezerwacji robionych jest na ostatnią chwilę, z maksymalnie tygodniowym wyprzedzeniem. I niestety, te rezerwacje zależą od pogody - tłumaczy Bożena Itrich z apartamentów w Łebie.

Jak dodaje, przez to sezon się skraca i faktycznie trwa "od drugiej połowy lipca do połowy sierpnia".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Nie wiem jak to będzie w tym roku. Poprzednie były obfite w turystów, bo jeszcze obowiązywał bon turystyczny. Znajomi, którzy mają domki mówią, że mają teraz 30 proc. mniejsze obłożenie niż w poprzednich latach. U mnie spadło o połowę - mówi.

- Chciałabym podkreślić, że nie ma co patrzeć na prognozy. U nas teraz jest słonecznie, chociaż chłodno. A telefon pokazuje, że jest pochmurnie, czyli mamy nieścisłość. Ja radziłabym turystom sprawdzić kamerki. A nawet jeżeli okaże się, że nie ma pogody na kąpiele, to w Łebie jest co robić. Mamy wypasiony park rozrywki, fokarium, ruchome wydmy. Dla rodzin z dziećmi spokojnie starczy atrakcji na kilka dni - zachwala.

Właścicielka apartamentów podkreśla, że turyści często sprawdzają pogodę dla całego regionu Pomorza. - A u nas często jest zupełnie inaczej niż w Gdańsku - twierdzi.

"My nie narzekamy"

W nieco innej sytuacji są właściciele obiektów, które posiadają dużą ilość rezerwacji zrobionych z wyprzedzeniem.

- Nasi turyści wcześniej rezerwują pobyt i wpłacają zaliczki, dlatego na ich decyzje nie ma wpływu prognoza pogody. Polskie morze cieszy się nadal dużym zainteresowaniem. Pogoda nie pomaga w przypadku, gdy zostają nam niezapełnione pokoje. Sezon jest bardzo podobny do ostatnich lat, ale widać, że ludzie coraz mniej dzwonią, tylko rezerwują online - przyznaje Ewa Niechajczyk z Bursztyn, Domki i Apartamenty w Sarbinowie.

Przedsiębiorcy zgodnie twierdzą, że wakacyjne pobyty są dłuższe. Mało który obiekt decyduje się wynajmować na dwie, trzy doby. Obecnie najpopularniejszy jest wypoczynek od pięciu do siedmiu dób.

- My nie narzekamy. Początek lipca zawsze jest okresem, gdy nie ma tłumów. A potem od 10 się zaczyna. U nas wbrew prognozom nie ma złej pogody. Wczoraj tylko lekko popadało, ale przed deszczem wysłano nam alert RCB. Bardzo często prognozy pogody są wyolbrzymiane i nie do końca się sprawdzają - ocenia Wiktor Falkowski z pokoi gościnnych we Władysławowie.

- To tak jak te "paragony grozy" mamy teraz "prognozy pogody grozy", a potem się dziwimy, dlaczego ludzie wolą jeździć za granicę. Chociaż moim zdaniem w wakacje za granicą są za duże upały. Jakoś jak był covid, to Polacy nie latali do Egiptu czy Tunezji, tylko cieszyli się wakacjami nad naszym pięknym morzem - dodaje.

Lato w Polsce

Pomorska Regionalna Organizacja Turystyczna jeszcze nie ma danych na temat rozpoczęcia sezonu wakacyjnego, ale jak słyszymy polscy turyści skłaniają się ku dokonywaniu późnych rezerwacji i obserwacji prognoz.

- Gorsze prognozy pogody wpływają negatywnie na liczbę rezerwacji, a kiedy są zapowiedzi upałów, liczb zapytań o noclegi automatycznie rośnie - tłumaczy Łukasz Magrian, Dyrektor Zarządzający PROT.

- Turyści są coraz bardziej świadomi i wiedzą, jakie warunki pogodowe panują latem w Polsce. Słoneczna pogoda, przeplatana burzami czy silniejszym wiatrem to standard ostatnich lat. W 2024 roku prognozujemy, że poziom pobytów na Pomorzu będzie podobny jak w poprzednich latach. Jest za to więcej miejsc noclegowych. Na przestrzeni ostatnich 4 lat przybyło ich aż 100 tysięcy w całym regionie pomorskim, co oznacza, że rośnie konkurencja, a goście mają większy wybór - podsumowuje.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnemorzeturyści
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (438)