Zalewają polski Bałtyk. Nowi turyści wzięli na cel nasze wybrzeże

Liczba Czechów odwiedzających nasz kraj bardzo szybko rośnie. Turystów rok do roku jest kilkadziesiąt procent więcej. Szczególnie upodobali sobie Pomorze. "Czy Polska to nowa Chorwacja?" - zastanawiają się czeskie media.

Czesi uwielbiają spędzać wakacje nad Bałtykiem
Czesi uwielbiają spędzać wakacje nad Bałtykiem
Źródło zdjęć: © Pixabay
Mateusz Dolak

"Liczba Czechów, którzy odwiedzili Polskę i spędzili w niej noc, wzrosła w ubiegłym roku o 59 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. W porównaniu do roku 2019 - sprzed COVID-u - wzrost wynosi nawet prawie 120 proc. Jaki jest powód tak niespotykanie szybko rosnącej popularności? Czy Polska to nowa Chorwacja?" - zastanawia się portal lidovky.cz

Jak czytamy, "jest kilka powodów, dla których czescy urlopowicze i turyści szturmem podbili Polskę w ciągu ostatnich dwóch lat". Są to m.in.: dobra siatka połączeń oraz przystępne ceny. Do Gdańska z Pragi można bezpośrednio dolecieć samolotem czy dojechać pociągiem. Z Czech do Polski bardzo wygodnie można przemieścić się również autostradą, która prowadzi prosto nad morze. Ceny paliwa są podobne jak u naszych sąsiadów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Bardzo nas to cieszy, bo wiele robimy, żeby Czesi się pojawili na Pomorzu. Jako organizacja promujemy Polskę u naszych południowych sąsiadów. Angażujemy w to znaczne siły i środki — tłumaczy Łukasz Magrian, dyrektor zarządzający Polskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Pomorze reklamuje się w Czechach

Jak wymienia, Polacy uruchomili nawet specjalny czeskojęzyczny serwis "pobytubaltu.cz" - stanowiący istną reklamę Pomorza. Czesi mogą tam znaleźć informacje dot. atrakcji turystycznych, ale także sprawdzić polecane miejsca noclegowe.

Działania promocyjne przyniosły też efekty w postaci wielu artykułów na temat Polski w czeskiej prasie oraz mediach społecznościowych. Zaangażowano influencerów, którzy na swoich profilach pokazują skarby Pomorza. Polska pojawia się również w reklamach znanych marek — np. jeden z niemieckich producentów aut promuje swoje nowe samochody na tle trójmiejskich atrakcji.

Działania okazują się na tyle skuteczne, że Czesi są już czwartą najliczniejszą grupą obcokrajowców, która najchętniej odwiedza polskie morze. Tuż po Niemcach, Skandynawach i Brytyjczykach.

Portal promujący Polskę w Czechach
Portal promujący Polskę w Czechach© internet

- Czesi korzystają z pasa nadmorskiego latem, a w okresie jesienno-zimowym decydują się na tzw. city break (czyli krótkie wycieczki najczęściej weekendowe). Latem czas spędzają na Helu, w Łebie czy Ustce. Bazę do zwiedzania stanowi natomiast Trójmiasto. Czesi są też bardzo aktywni — zabierają ze sobą rowery, korzystają z rozwiniętych ścieżek rowerowych czy szlaków turystycznych — wymienia dyrektor PROT.

"All inclusive" w Polsce?

Przyrost zagranicznych turystów nasuwa pytania o bazę noclegową. O ile za granicą — w kurortach — dominują duże obiekty oferujące wypoczynek "all inclusive", tak w Polsce nadal popularne są pokoje czy prywatne apartamenty na wynajem.

- Zauważamy trend, że pełniejsze obłożenie mają obiekty hotelowe, które oferują kompleks usług. Goście przyzwyczajają się do tego, że mają możliwość zjedzenia posiłku na miejscu, że mogą skorzystać z masaży, siłowni czy innych atrakcji. Mamy przykłady, że w Polsce nad morzem powstają już hotele całoroczne z basenami — np. w Ustce — twierdzi Łukasz Magrian.

Dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej liczy, że nie zaleje nas fala ośrodków, które odgrodzą "prywatne plaże".

- Mam nadzieję, że turystyka w regionie będzie rozwijać się w sposób zrównoważony, a infrastruktura, w tym nowe obiekty noclegowe, nie będą zaburzać istniejącego krajobrazu — podsumowuje.

Właściciele nadmorskich apartamentów już zacierają ręce na turystów z Czech. - Od trzech lat zauważamy więcej gości z tego kraju. Trzeba pochwalić kolej, że wprowadziła do nas bezpośredni pociąg. Czesi to uśmiechnięci ludzie, przyjeżdżają zarówno rodzinami, jak i grupami znajomych. Widujemy też wielu seniorów. To też pokłosie podniesienia cen w Chorwacji, które wzrosły nawet trzykrotnie — uważa Joanna z Pensjonatu i Pubu Admirał Nelson na Helu.

Wzrost liczby zagranicznych turystów na pewno ucieszy przedsiębiorców, którzy narzekają, że coraz większa liczba Polaków nie spędza urlopu w kraju. Polacy skracają pobyty nad Bałtykiem, a ci, którzy decydują się spędzić tu wakacje, rezerwują noclegi w ostatniej chwili.

- Nie wiem, jak to będzie w tym roku. Poprzednie były obfite w turystów, bo jeszcze obowiązywał bon turystyczny. Znajomi, którzy mają domki, mówią, że mają teraz 30 proc. mniejsze obłożenie niż w poprzednich latach. U mnie spadło o połowę - żaliła się Wirtualnej Polsce Bożena z apartamentów w Łebie.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalneturyścimorze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (336)