Polska i Wielka Brytania podpisały traktat obronny. Konferencja prasowa Mateusza Morawieckiego i Theresy May
To efekt zapowiedzi złożonej w listopadzie ub.r. podczas pierwszych konsultacji międzyrządowych w Londynie. - Jest to drugi traktat obronny Wielkiej Brytanii podpisany z państwem europejskim. To świadczy jak bliskie są nasze relacje – podkreśliła premier Wielkiej Brytanii Theresa May.
Przed konferencją prasową premierów Polski i Wielkiej Brytanii minister obrony narodowej Antoni Macierewicz oraz jego brytyjski odpowiednik Gavin A. Williamson podpisali traktat o współpracy w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa.
- Dziękuję za owocne konsultacje międzyrządowe. Bardzo wyraźnie wskazujemy, że Wielka Brytania zdecydowała się opuścić UE, ale nie opuszcza Europy i chce mieć z nią rozbudowane więzi. Cieszymy się z tego, że Wielka Brytania będzie z nami współpracowała w ramach NATO. Cieszymy się, że Sojusz staje się jeszcze ważniejszą platformą polityczną, a nie tylko obronną – mówił po podpisaniu traktatu premier Mateusz Morawiecki.
Według zapowiedzi obu rządów porozumienie obejmuje współpracę wojskową, przemysłu obronnego, wymianę informacji na temat zamówień dla obu armii oraz walkę z fake news.
Premier Theresa May zadeklarowała wspólną walkę z fake newsami. – Niepokoją nas wysiłki ze strony Rosji, aby informacje stały się bronią. Będziemy wspólnie podejmować przedsięwzięcia mające na celu walkę z nimi.
Spór o sądy a współpraca z Wlk. Brytanią
Podczas konferencji prasowej premierzy odnieśli się do uruchomienia przez KE art. 7 Traktatu UE. Theresa May stwierdziła, że kwestie konstytucyjne powinny być kwestią wewnętrzną państwa. – W Europie jesteśmy przekonani, jak ważna jest praworządność. Cieszę się, że premier Morawiecki będzie rozmawiać na ten temat z szefem KE – powiedziała.
Mateusz Morawiecki ocenił, że spór z Komisją dotyczący reformy wymiaru sprawiedliwości nie wpłynie na inne obszary, jak współpraca wewnątrz UE dotycząca polityki obronnej czy Brexitu. Premier wyraził nadzieję, że rządowi uda się przekonać europejskich partnerów do swoich racji. – Przypomnę, że po zjednoczeniu Niemiec tylko 30 proc. sędziów z NRD przeszło pozytywnie weryfikację. W Polsce wszyscy sędziowie z PRL weszli do wymiaru sprawiedliwości III RP – stwierdził. I dodał, że ten przykład może pomoże "naszym zachodnim partnerom" w zrozumieniu konieczności zmian.