Polka zamordowana we Włoszech. Sąsiedzi usłyszeli krzyki
50-letnia Polka nie żyje, a jej 56-letni mąż został zatrzymany. Do tragedii doszło w sobotę w miasteczku Taurisano na południu Włoch.
Wszystko wydarzyło się w sobotę po godz. 17 w miasteczku Taurisano w prowincji Lecce. Zaniepokojeni odgłosami awantury sąsiedzi wezwali na pomoc policję. Na miejsce przyjechała też karetka pogotowia.
Według ustaleń portalu Lecce Prima, kłótnia między parą przerodziła się w krwawe rękoczyny. 56-letni mężczyzna miał uderzyć kobietę nożem kuchennym, po czym zaatakował także sąsiadów, których sprowadził na miejsce hałas.
Jedna z osób interweniowała w obronie kobiety i również została zaatakowana. Na szczęście sąsiad odniósł tylko lekkie obrażenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieudana reanimacja
Ranna kobieta została przewieziona do szpitala. Niestety mimo prób reanimacji, jej życia nie udało się uratować. "Kilka zdecydowanych ciosów spowodowało śmiertelny krwotok" - podaje Lecce Prima.
56-letni Włoch, mąż 50-letniej Polki, został zatrzymany. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy. Śledczym powiedział, że nie pamięta tego, co wydarzyło się w domu. Został aresztowany.
Jak podaje portal tgcom24.it, z pierwszych oględzin zwłok zmarłej kobiet wynika, że morderca zadał jej co najmniej dziewięć ciosów nożem kuchennym o ostrzu o długości 19 centymetrów. Sędzia zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok.
Czytaj także:
Źródło: Lecce Prima, tgcom24.it